Droga Administracjo, ponieważ notka ta pewnie nie wszystkim się spodoba, proszę o umieszczenie jej w temacie Polityka Historyczna, gdzie można znaleźć co bardziej kontrowersyjne teksty (chyba że Administracja ma jakiś lepszy pomysł).
Na naszym portalu bardzo często pojawiają się głosy, kasandrycznie wieszczące rychły upadek cywilizacji europejskiej. Nie czuję się wystarczająco kompetentny, aby wyrokować, czy jest to faktycznie możliwe, czy nie. Dla celów dyskusji załóżmy jednak, że rzeczywiście tak może się stać. I co wtedy będzie? Czy dotychczasowa historia świata udziela nam odpowiedzi na to pytanie?
Do tej pory na świecie istniało wiele cywilizacji, które powstawały, rozwijały się i ginęły. Weźmy chociażby taką Grecję. Najpierw mieliśmy kulturę minojską ze swym centrum na Krecie. Około połowy II tysiąclecia przed Chrystusem została ona zniszczona przez Achajów, którzy stworzyli w Grecji kulturę mykeńską. Po jakichś 300 latach z północy przyleźli Dorowie, którzy podbili Achajów i narzucili im swoją kulturę. Następnie, w połowie II wieku p.n.e., Grecja wpadła we władanie Imperium Rzymskiego. To z kolei zniszczyli Hunowie i Germanie. Nastąpił upadek cywilizacji europejskiej, ale po kilkuset latach zaczęła się ona odradzać. Wiadomo, co działo się dalej.
Podobne sytuacje mieliśmy też poza Europą. W Ameryce istniały cywilizacje Inków, Majów, Azteków i wiele innych. Wszystkie one wzajemnie się wyniszczyły, bądź załatwili je europejscy konkwistadorzy.
A zatem, powstawanie i upadek kultur – nawet tych najbardziej rozwiniętych – jest rzeczą naturalną. Często bywa tak, że prymitywniejsza cywilizacja podbija bardziej zaawansowaną, jednakże później sama zaczyna się rozwijać, nierzadko absorbując elementy kultury, na której gruzach powstała. Oczywiście, wymaga to czasu.
Dlatego, patrząc z globalnego punktu widzenia, upadek dzisiejszej cywilizacji europejskiej nie byłby niczym szczególnym. Rozumiem jednak obawy przed jego nadejściem. W końcu Achajowie, widząc nadciągających Dorów, też musieli być mocno wprostytutkowani.
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie
Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska.
Trollem się nie jest; trollem się bywa.
Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”.
Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami.
Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat.
Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka