k.gobisz k.gobisz
127
BLOG

Dobrze idzie :)

k.gobisz k.gobisz Kultura Obserwuj notkę 2

Dwie opowiastki z życia wzięte (wystarczą dla zobrazowania):

Pierwsza:

Miałam taką przekochaną Panią Doktor z którą czasem jeździłam na wizyty domowe. No i przyjeżdżamy do jednego domu, pod hasłem "gorączka nie spada mimo leków". Bombelek płci żeńskiej, faktycznie chory, na stole stoi bateria leków, w tym również tzw. "osłonowe". Okazuje się, że dzień wcześniej byli u doktora, doktor coś tam zapisał, tyle że jest nadal wysoka gorączka. Moja Doktor tak patrzy na ten stół i pyta się; "A to wszystko co lekarz zapisał?" -"no nie, jest jeszcze ten co w lodówce". "Proszę przynieść". Madka przynosi buteleczkę- a jakże- antybiotyku, a jakże- na anginę (którą dziecko ma). Z jednym ALE- butelka typu: do proszku wlej wodę do kreski. No i jest syrop do kreski- no właśnie, do kreski, a od wczoraj powinno już trochę ubyć. "Ile dawek pani dała tego leku?" "NO JESZCZE NIC". " My coraz większe oczy; "A czemu NIC???" Pada odpowiedź: "NO BO NA OPAKOWANIU PISAŁO 7 DNI PO ROZPUSZCZENIU TRZYMAC W LODÓWCE!!!" Kurtyna

Druga:

Madka napisała na mnie skargę po tym jak wyciągnąłem bombelka z wody jak się topił, bo nie pozwoliłem później bombelkowi wychodzić za czerwone bojki (strefa dla nieumiejących pływać)


I do tego obrazeczek:

image


Nie!

Jak pokazują dwie opowiastki wyżej, nie to, że nie lubią.


Są zwyczajnie durni.


I tyle. Dzięki temu rządzisz święty donku.  Rodacy cię docenili. I ci z tenkraju i ci zza Odry.

k.gobisz
O mnie k.gobisz

Tablica ogłoszeń

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura