Byłem pozytywnie zaskoczony, gdy na początku obecnej kadencji sejmu PiS rozgrzewał tzw. "aferę wiatrakową". Opozycja krytykowała większość parlamentarną słusznie i odniosła sukces - posłowie Trzeciej Drogi musieli się z tej inicjatywy wycofać. Było to małe zwycięstwo nie tylko dla PiS-u, ale przede wszystkim dla Polski. Miałem nadzieję, że Partia uzna właśnie merytoryczną krytykę rządzących za receptę na sukces wyborczy w przyszłości.
Minęło parę miesięcy.
PiS jak jeden mąż porównuje premiera Polski do największych zbrodniarzy, bo w więzieniu zamknięto ludzi, których polskie sądy skazały za łamanie polskiego prawa przeciw polskim obywatelom. W politycznych kalkulacjach na Nowogrodzkiej wygrało warcholstwo nad rzeczowością. Przegrała Polska.
A są przecież sprawy, za które nowemu rządowi należy się krytyka. Chociażby tępa propaganda przeciwko CPK, jaką uprawia TVP. Niestety nie ma kto sprzeciwić się jej sprzeciwić. Eksperci są zagłuszani i wyśmiewani. A politycy opozycji są zbyt zajęci wrzeszczeniem o "terrorze praworządności", by zrobić coś pożytecznego dla Polski.
Inne tematy w dziale Polityka