kawalec kawalec
856
BLOG

Afganistan: tylko 2 stolice prowincji w rękach rządu. W Ghazni Talibowie.

kawalec kawalec Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

Ktoś w jakiejś dyskusji rozbrajająco powiedział mi, że nic nam do tego. My tylko wykonywaliśmy tam usługi dla Amerykanów. Pewnie tak było. Tylko zdaje się latami dumnie wypinaliśmy piersi i grzaliśmy się w chwale jako jeden z tych krajów, który jest w stanie pomóc w stabilizacji systemu, rządu, czy nawet cywilizacji. Okazuje się, że jak przychodzi co do czego to czar oczywiście pryska.

Z perspektywy Afgańczyków i postronnych obserwatorów, rzeczywiście, pewnie niezupełnie jest tak, że daliśmy ciała i zostawili tubylców, także tych, którzy pomagali polskiej misji w działaniach bojowych przeciw Talibom, na łaskę tych ostatnich. W końcu 20 lat gwarantowaliśmy tam jakąś stabilizację i pewne swobody, na czym ktoś tam jakoś tam skorzystał. Zresztą nie wiem, bo być może jednak komuś tam pomogliśmy się ewakuować. Może. Jedak z perspektywy Afgańczyków, to oni tam świadczyli NATO a więc i nam jakąś przysługę, bo najwidoczniej wydawało im się, że po 11 września to Amerykanom (i nam) zależało na ich pomocy w wykopaniu Talibów od władzy, bo to Talibowie byli wtedy u władzy a Amerykanie i sojusznicy chcieli ją im odebrać. Pozostaje mieć nadzieję, że ci, którzy na nas postawili, coś z tego mieli i że ostatecznie nie wystawiliśmy ich. Zresztą, nawet jeśli daliśmy ciała to i tak nasz soft power za granicą jest żaden. Tylko my lubimy powoływać się na wartości, także w polityce międzynarodowej. Ciekawe jak postąpimy gdy ich tysiące zapukają do naszych granic.

Nie jest tak, że władze nie mają tam poparcia i są powszechnie potępiane jako sprzedawczyki, a Talibowie są tłumnie witani jako wybawiciele. Ludzie administracji i służb raczej są uważani za skorumpowanych, ale dla wielu są mniejszym złem. Poza Pasztunami, ludzie Talibów generalnie nie chcą. Przywódcy klanów pewnie się z nimi dogadają, jednak coraz większa i w sumie niemała liczba mieszkańców miast z pewnych grup etnicznych (zwłaszcza Tadżyków, a jest ich w tym kraju kilkanaście milionów) a także mniejszości religijne (szyici/Hazara i ismailici) znajdą się natychmiast na celowniku po zmianie władzy i dziesiątki tysięcy ich przywódców i ludzi wykształconych w najlepszym razie będzie musiało uciekać. Tylko, że niektóre kraje, do których chcą i mogą uciec, już nie chcą im dawać wiz. Zachód się dziwi: tyle bilionów wpakowano, armię im wyszkolono, a oni nie chcą się bronić. Bądźmy poważni, jeśli większość sąsiadów jest antyamerykańska, proamerykański rząd tam prędzej czy później upadnie. Może nie podejmują walki bo chcą uniknąć wzajemnej rzezi a oddając władzę chcą zagwarantować bezpieczeństwo sobie i rodzinom? Tylko Talibowie kogoś przykładnie ukarać muszą. Kandydatów mają wielu. Kowal im zawinił ale powieszą Cygana.

Tak mnie wzięło, żeby to napisać, bo może ktoś to przeczyta, poda dalej i wpadnie na jakiś genialny pomysł jak tym ludziom w jakiejś wymiernej skali pomóc. Afganistan w najbliższych 2 miesiącach może opuścić nawet kilkaset tysięcy ludzi. Pojadą głównie do Indii, Tadżykistanu, Iranu i Stanów. Jakiś odsetek zapuka też do Europy. Wiem jedno, bo mam kontakty z wykształconymi Afgańczykami: są to ludzie mądrzy, wrażliwi, pracowici i pozytywnie do nas nastawieni. Swoistą ciekawostką niech będzie fakt, że genetycznie są do Polaków bardzo podobni. Szkoda tylko, że te nowe elity nie zdążyły tam okrzepnąć i przejąć więcej władzy. Tam niestety wciąż rządzą układy, głównie klanowe, i siła pieniądza, której chętnie ulegają ludzie starszego pokolenia ze społecznego awansu. Szkoda mi zwłaszcza tych młodszych, wcale nie zdemoralizowanych jakimiś liberalnymi wartościami. Po prostu trochę przywykli do jakiejś postaci normalności, żyjąc w kraju, który się otworzył na świat, także na nas.


kawalec
O mnie kawalec

czasem coś mi świta więc pisuję

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (92)

Inne tematy w dziale Polityka