Dwa dni temu napisałam notkę żegnającą profesora Waldemara Dziaka, który zmarł 21 października,
tydzień temu, a 25 października został pochowany na Starych Powązkach.
Dla tych, którzy poważnie interesują się polityką międzynarodową nie mógł być nieznany,
był wybitnym politologiem, ekspertem od spraw międzynarodowych.
Nie był mi całkiem obcy, bo był kimś z bardzo bliskiej rodziny mojego przyjaciela.
Zdumiał mnie niezwykle kompletny brak zainteresowania pożegnaniem profesora.
Tym bardziej dziwne, że za parę dni Zaduszki.
Komentarze zostawiły trzy (!) osoby, w tym jedna przyszła tylko po to żeby sobie pożartować z tego smutnego tematu...
Dziękuję Zosiu i WBK, Tobie Tadeuszu też, widocznie inaczej nie potrafisz...
Jestem w Salonie od 13 lat, od początku, większość Salonowiczów mnie zna choćby "z widzenia" :)
I okazuje się, że kiedy piszę notkę o śmierci kogoś (przynajmniej dla mnie) bardzo ważnego, ale też ważnej osoby
w polskiej przestrzeni publicznej (chociaż nie był "celebrytą" ani gwiazdą mediów, nie interesowała go też kariera
polityczna), wtedy okazuje się, że w Salonie NIKOGO to nie obchodzi.
Umarł to umarł.
Gdyby był pisowcem- a, to co innego...
Nie był pisowcem, ale nie był też antypisowcem, jego poglądy były oparte na konkretach, bardzo obiektywne i wyważone.
Tak, Salon to pole walki.
Nie ma tu miejsca na współczucie, empatię, szacunek dla zmarłych...
A na pewno nikt nie będzie się wpisywał u jakiejś Kate, która ma jakieś dziwne poglądy.
Takiej kultury i wrażliwości nauczyła Salonowiczów trwająca od 15 lat wojna polsko-polska.
Smutne to bardzo.
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości