Żeby uniknąć bijatyk, burd i przede wszystkim interwencji policji?
W poprzedniej notce napisałam co moim zdaniem mógłby zrobić Kaczyński, aby zapobiec zamieszkom, ale moje propozycje spotkały się z miażdżącą krytyką.
Głównym problemem była zapowiedziana obecność Lecha Wałęsy na kontrmiesięcznicy, ale ten problem rozwiązał się sam- były Prezydent
znalazł się w szpitalu z powodu zaburzeń układu krążenia.
Mimo to w dalszym ciągu istnieje zagrożenie, że uczestników z jednej czy drugiej manifestacji poniosą nerwy,
wkroczy policja i zrobi się gorąco.
Niektórzy komentatorzy zapowiadają wręcz "Hamburg w Warszawie".
Dlatego mam parę pomysłów dla uczestników tzw. kontrmiesięcznicy :)
- najlepiej zachować stoicki spokój
- zamiast biegać, szarpać się, siadać na ulicy i krzyczeć można stanąć po prostu w nieruchomej, milczącej grupie
- i tylko trzymać swoje transparenty, niech będą widoczne i niech mówią za Was
- żadnego ruchu czy słowa, które mogłyby sprowokować policję
- wydaje mi się, że dobrze byłoby, żeby róże nie były białe ( te już zostały nazwane "symbolem nienawiści" ), ale np. różowe czy żółte :)
I tyle.
Przecież to same oczywistości.
Przy takim scenariuszu byłaby pewność, że nie będzie żadnej siłowej konfrontacji z policją, ani z uczestnikami miesięcznicy.
A przecież przekażecie wszystko co macie do powiedzenia :)
Nie powinno być takich widoków w demokratycznym kraju.
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka