Śledztwo w sprawie wypadku limuzyny rządowej trwa, chociaż niewiele z jego ustaleń dostaje się do mediów.
W ostatnich dniach biegli testowali limuzynę prezydenta, przeprowadzając eksperyment, który miał odpowiedzieć na pytanie, czy kierowca samochodu Beaty Szydło mógł uniknąć zderzenia z drzewem.
Badanie porównawcze rządowego auta przeprowadzili wspólnie biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie i Politechniki Krakowskiej. Do testów wykorzystano identyczne audi A8 L security, które rozbiło się w Oświęcimiu.
BOR dysponuje dwoma takimi samochodami. Jednym porusza się premier, drugim – prezydent.
Śledczy chcieli ustalić, czy kierowca Biura Ochrony Rządu mógł bezpiecznie ominąć jadące seicento bez zderzenia z drzewem.
– Sądzę, że biegli dostaną odpowiedź na pytanie, w jaki sposób zwiększona masa samochodu mogła utrudniać reakcję kierowcy – powiedział
gazecie anonimowy specjalista w dziedzinie wypadków drogowych pytany o eksperyment.
Tymczasem MSWiA przekonuje, że zaraz po wypadku rządowe audi jechało z prędkością niewiele ponad 50 km/h, ale według nieoficjalnych ustaleń "Rz" tuż przed wypadkiem samochód miał na liczniku prawie 90 km/h.
Dziennik przekonuje, że takie dane odczytano z "czarnej skrzynki" zamontowanej w limuzynie Beaty Szydło.
Natomiast dziennik Fakt ustalił, że premier Beata Szydło przyznała, że nie pamięta samego momentu wypadku, dlatego nie jest w stanie określić czy w chwili zderzenia rządowa limuzyna używała syren. Jak ocenia prof. Marek Jarema, były krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii, odpowiedź szefowej rządu nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ osoby biorące udział w tego typu wypadkach,
bardzo często nie są w stanie przypomnieć sobie szczegółów związanych ze zdarzeniem.
Bardzo ważne dla śledztwa jest ustalenie czy limuzyna, którą podróżowała szefowa rządu, posiadała status uprzywilejowanej.
Na podstawie zeznań świadków oraz monitoringu miejskiego obejmującego okres od momentu zjazdu z autostrady do miejsca zdarzenia śledczy ustalili, że kolumna rządowa z całą pewnością prawidłowo sygnalizowała swój uprzywilejowany status.
Prok. Krzywicki informował w połowie lutego, że zeznania świadków, którzy nie słyszeli sygnałów dźwiękowych kolumny, są „sporadyczne” i dotyczą 2 osób na 22 przesłuchanych.
Połowa z przesłuchanych świadków to funkcjonariusze BOR.
https://dorzeczy.pl/25561/Sledztwo-ws-wypadku-Beaty-Szydlo-Biegli-testuja-limuzyne-prezydenta.html
Trochę długo trwa to śledztwo, musimy być cierpliwi.
Ciekawe też w jakiej sytuacji i w jakim stanie psychicznym znajduje się Sebastian K.?
W każdym razie nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia.
Czy młody kierowca nie czuje się trochę jak bohater z powieści Kafki?
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka