Trochę faktów:
W nocy 13 grudnia 1981 wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski i I sekretarz KW PZPR Tadeusz Fiszbach ogłosili Lechowi Wałęsie w jego mieszkaniu
decyzję nakazującą wyjazd do Warszawy, przekazaną do Gdańska przez Mieczysława Rakowskiego.
Pierwszego dnia stanu wojennego, w godzinach wieczornych, za zgodą władz, z Lechem Wałęsą spotkali się przedstawiciele Kościoła w osobach arcybiskupa Bronisława Dąbrowskiego i księdza Alojzego Orszulika. Przewodniczącego zdelegalizowanej NSZZ „S” przewieziono
najpierw do ośrodka rządowego w Chylicach, później osadzono w Otwocku Wielkim, a następnie w Arłamowie (od 11 maja 1982).
Władze chciały wykorzystać Lecha Wałęsę jako szyld nowej „Solidarności” pod kontrolą SB, jednak odmówił on z nimi rozmów.
Został zwolniony 14 listopada 1982.
Od czasu zwolnienia przez kolejne lata objęty był dozorem milicyjnym i inwigilowany przez funkcjonariuszy służb specjalnych. Władze PRL traktowały go jako „osobę prywatną”.
Lech Wałęsa do końca lat 80. pozostawał przywódcą zdelegalizowanej NSZZ „S”. Utrzymywał liczne kontakty z zakonspirowanymi strukturami związku, Tymczasową Komisją Koordynacyjną.
W 1986 Lech Wałęsa współtworzył jawną Tymczasową Radę „S”, a rok później zakładał i stanął na czele półlegalnej Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność”.
W 1988 brał udział w organizowaniu strajku w Stoczni Gdańskiej, gdzie w latach 1983–1990 formalnie był zatrudniony na stanowisku elektryka.
Strajk ten zakończył się Okrągłym Stołem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Wa%C5%82%C4%99sa
W dzisiejszej Rzeczpospolitej "Plus Minus" Grzegorz Majchrzak opisuje spotkania Wałęsy w Arłamowie z jego dawnym dowódcą z wojska płk. Ryszardem Iwańcem.
To niepublikowane dotąd relacje.
Grzegorz Majchrzak pisze, że płk. Iwaniec ocenił Wałęsę jako człowieka szczególnie zatroskanego losem Solidarności i żyjącego w przeświadczeniu, że pełni dziejową misję kierując ruchem „S”.
Wałęsa podczas rozmów z płk. Iwańcem sprawiał wrażenie niezwykle pewnego siebie, „wodza, który właśnie kończy zwycięską wojnę”.
Wałęsa miał wykorzystywać również te spotkania do swego rodzaju negocjacji ze stroną rządową.
Miał zgłaszać wiele propozycji korzystnie wpływających na Solidarność, która miałaby wrócić do kształtu sprzed stanu wojennego.
Późniejszy prezydent miał także domagać się uwolnienia wszystkich opozycjonistów, którzy trafili do ośrodków odosobnienia.
Na Wałęsie wrażenie miały robić także rozmowy między Episkopatem a stroną rządzącą.
Nie mógł się również pogodzić z wydarzeniami w kopalni „Wujek”.
- Nie sądziłem, że się odważycie - miał powiedzieć.
Więcej w papierowym wydaniu Rzp.Plus Minus.
https://dorzeczy.pl/kraj/23459/Rz-Walesa-byl-zatroskany-o-losy-Solidarnosci-Nieznane-relacje-oficera-sluzb-PRL.html
A po upływie ponad 30 lat na Wałęsę wylewa się fala hejtu.
Znalazły się w tajemniczy sposób jakieś kwity, które szybko przebadali grafolodzy i wydali wyrok.
Posypały się epitety, z których "zdrajca" to jeszcze łagodny.
Taka jest wdzięczność narodu za jego wieloletnią walkę.
Taka wdzięczność małolatów nie mających pojęcia o historii, za wolność i "róbta co chceta", jakiej nie znali ich rodzice i dziadkowie.
Jestem pewna, że gdyby nie Wałęsa nie byłoby 10-cio milionowej Solidarności, bo do związku przyciągała ludzi charyzma Lecha.
Czy jakaś słaby, niezbyt liczny związek, bez silnego lidera miałby szanse wynegocjować cokolwiek z rządzącymi? - wątpię.
Swoją drogą ciekawe jak wyglądałaby Polska dzisiaj, gdyby w 1980 roku nie powstała Solidarność, z Wałęsą jako przywódcą?
Może jak Ukraina?
Myślę, że Wałęsie należy się od nas trochę szacunku.
@All
Zapraszam wszystkich jutro na notkę-quiz pt. "Jak potoczyłyby się losy Polski od 1980 roku, gdyby nie było Wałęsy?" ;)
Jestem bardzo ciekawa jakie macie na ten temat poglądy.
A więc pozdrawiam i zapraszam :)
<script id="_wau6q4">var _wau =
<script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka