KasperG KasperG
219
BLOG

Aborcja.

KasperG KasperG Rozmaitości Obserwuj notkę 5

P { margin-bottom: 0.08in; }A:link { }

Dyskusja na temat tzw. aborcji trwa od dawien dawna, a bierze w niej udział kilka różny stron reprezentujących całkowicie odmienne światopoglądy. W dyskusji głos zabiera m.in.:

laicka lewica, która zwykła sądzić, iż płód nie jest dzieckiem, a więc ciężarna kobieta może dowolnie rozporządzać swoją nie-ludzką własnością;

część katolików – odrzucająca a priori wszelkie argumenty jakichkolwiek stron debaty, a przyjmująca za pewnik naukę kościoła katolickiego i tym tylko motywująca swój sprzeciw wobec zabijania dzieci nienarodzonych;

libertarianie dzielący się na dwie grupy: pierwsi „pro-life” bronią życia nienarodzonego w myśl doktryny stanowiącej o niezabijaniu płodu jako potencjalnego nawet ludzkiego życia, oraz „pro-choice” głoszącymi prawo kobiet do decydowania o własnym ciele, a więc także, w ich mniemaniu, o zarodku. Libertarianie pro-choice zwykli pozostawiać sprawę aborcji do indywidualnej oceny każdemu człowiekowi do rozpatrzenia „za” i „przeciw” we własnych sumieniach, nie regulując tego jednak zbyt rygorystycznie pod względem prawnym (co jednak nie jest zasadą, gdyż libertarianie to indywidualiści, a gdzie dwóch indywidualistów tam trzy zdania).

Ja do kwestii aborcji podchodzę w następujący sposób: Jako że trudno byłoby wprowadzić granicę pomiędzy płodem a płodem-dzieckiem w fazie życia prenatalnego, najbezpieczniej i zgodnie z zasadą „po pierwsze nie szkodzić” przyjąć muszę, że życie ludzkie zacznć się w momencie poczęcia. Podejście takie oszczędza sporów nierozstrzygalnych, no chyba, że ktoś byłby w stanie udowodnić w którym to momencie w płodzie wykształca się dusza (o ile założyć, z czym też nie każdy się zgodzi, że to dusza właśnie jest wyznacznikiem człowieczeństwa).
Biorąc jednak za podstawę rozważania powyższe założenie o człowieczeństwie zarodka, w konsekwencji zabicie płodu zakwalifikować muszę jako morderstwo.
Odpowiadam od razu na argument laickiej lewicy i części libertarian odnośnie prawa kobiety do decydowania o własnym ciele. Otóż płód i ciało matki nie są jednym człowiekiem! Tak samo jak ciała dwóch złączonych bliźniaków syjamskich nie są jedną istotą ludzką i nikt nie postuluje aby któreś z bliźniąt mogło bez konsekwencji uśmiercić drugie!
Tak więc morderstwo na nienarodzonym ma wagę taką samą jak morderstwo każdego innego człowieka i winno być tak samo karane! Właściwą karą za morderstwo jest, rzecz jasna, kara śmierci i tutaj dopiero powstaje pewien problem. Otóż matka decydująca się na zabicie dziecka częstokroć działa w sposób irracjonalny, co podyktowane jest hormonami, których działanie może być traktowane jako okoliczność łagodząca. Dla osób podżegających ciężarną kobietę do zabicia dziecka i dla wykonawcy mordu (lekarzy) nie ma jednak wytłumaczenia, jest za to stryczek.
Argumentem na rzecz tego by państwo nie ingerowało w kwestie aborcji nie jest w żadnym wypadku ani mała skuteczność takich poczynań, ani ewentualne występowanie tzw. aborcyjnego podziemia, tak samo zresztą jak nie należy zaniechać ścigania trudnych do złapania morderców, a nikomu do głowy nie przychodzi legalizacja zabójstw na zlecenie tylko dlatego, że płatni zabójcy działają w „podziemiu”. W tym wypadku nawet bardziej niż o skuteczność w egzekwowaniu prawa chodzi o jasne i czytelne napiętnowanie aborcji jako czynu niemoralnego, a skoro niemoralnego i naruszającego nietykalność cielesną, wolność i życie drugiej osoby to też z natury zasługującego na zakazanie.
Od zakazu istnieją jednak wyjątki, dokładniej dwa, obydwa dotyczące wyboru mniejszego zła:
1. Gdy życie matki jest zagrożone można dopuścić decyzję odnośnie zabicia dziecka, co jednak zdarza się niezwykle rzadko z racji tego, że NATURA chroni poczęte życie wywołując w matce instynkt macierzyński względem którego matki decydują się poświęcać same siebie miast swoich dzieci. Sam znam kilka przypadków matek, które, pomimo zaleceń lekarzy, zdecydowały się walczyć o swoje dzieci do końca i dziś cieszą się z potomstwa!
2. W przypadku ciąży mnogiej, gdy tylko i wyłącznie zabicie dziecka daje możliwość uratowania się innym. Podjęcie decyzji w tym względzie jest niezwykle trudne i przypomina hipotetyczną sytuację w której nie wszystkie osoby uratować można z płonącego budynku, kogoś więc trzeba poświęcić.
Warto wspomnieć, że wraz z rozwojem medycyny obydwa przypadki zdarzają się coraz rzadziej, a rodzice przed tak poważnymi dylematami nie muszą już się mierzyć.


Natomiast nigdy, ale to nigdy, nie wolno zabijać chorego płodu! Nigdy! I próba moralnego usprawiedliwiania takiej decyzji, jako troski o samo dziecko które urodzone będzie musiało cierpieć, jest tak nieludzkie, że dziwić nie może, iż pomysły takie były autorstwa samego Adolfa Hitlera i sympatyzujących z nim amerykańskich femi-nazistek. Czy mamy prawo do zabicia osoby ciężko chorej, wbrew jej woli, ażeby zaoszczędzić jej cierpień? Nie! Inaczej sytuacja ma się oczywiście wobec osób świadomych, które same decydują się na samobójstwo (zwane też eutanazją), w którym to procederze jednak, z zasady, nie może uczestniczyć lekarz. Samobójstw zabronić nie można. Ja więc popieram aborcję, ale pod jednym warunkiem... pisemną zgodę na aborcję musi wydać samo nienarodzone dziecko.



Kasper Gondek, Junta.pl

KasperG
O mnie KasperG

Jestem Katolikiem, Polakiem, monarchistą, wolnościowcem i... wegetarianinem. Fotografuję, retuszuję, rysuję i projektuję. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości