„Winą za obecną sytuację w Polsce należy obarczyć liberalizm, kapitalizm i wolny rynek”. Słyszałem to już wielokrotnie, nigdy jednak nie widziałem sensu, by to komentować. Dostrzegłem jednak, że zdanie to zaczyna być niebezpiecznie często powtarzane.
Otóż drodzy Państwo! Liberalizmu, kapitalizmu czy wolnego rynku w tej chwili w Polsce nie ma! Jego początki zaczynały być już dostrzegalne (czasy gdy ludzie po okresie komunizmu mogli uczciwie zarabiać, rozpoczynało się tworzenie prywatnych przedsiębiorstw), lecz komuś zależało, by zdusić to w jak najwcześniejszej fazie. A dzisiaj? Cóż to za liberalizm, gdy sam nie mogę decydować o sobie, zostaję zmuszany do obowiązkowych ubezpieczeń, do płacenia na rzeczy całkowicie mi zbędne, do utrzymywania innych? Cóż to za kapitalizm, gdy nie szanuje się własności prywatnej? Ostatnio pewien socjalista zapytał nawet „Kto wymyślił własność prywatną?”. Własności prywatnej nikt nie wymyślał, chyba że Stwórca i przez wieki własność prywatna była szanowana. Spytać można, kto wymyślił własność państwową? W końcu, cóż to za wolny rynek, w który ingeruje państwo, w którym biurokracja uniemożliwia właściwą konkurencję? Nie należy zmieniać pojęciom definicji, bo tworzy to jedynie niejasności i jest przyczyną błędów w rozumowaniu. W dzisiejszej Polsce panuje natomiast zwyczajny demokratyczny socjalizm, pomimo tego, jak zawsze, za wszelkie ekonomiczne niepowodzenia i kryzysy wini się „wrednych” kapitalistów. Należy rozumieć to w ten sposób, że tacy dla których obecny socjalizm jest za mało socjalistyczny, są zwykłymi komunistami. Najprawdopodobniej osobom takim, gdy przekroczyły pewien wiek (w młodości rzeczą ludzką jest błądzić, ale poszukiwać prawdy), nic nie jest w stanie już pomóc i wbrew wszelkiej logice, brnąć będą dalej w kierunku utopijnych równości. Na całe szczęście socjalizm ma jedną, ale bardzo znacząco zaletę, mianowicie nie może trwać wiecznie. Jako system bezsensownie gospodarujący pieniądzem tworzy dziury budżetowe i w każdym przypadku musi kończyć się ekonomiczną katastrofą. Wbrew pozorom nie jest to złe, bo w na gruzach socjalizmu wyrosnąć musi system zdrowy, który choćby od podstaw, ale wykreuje właściwy porządek, oparty na wolności. Przyszło nam żyć w niespokojnych czasach przemian. W najbliższym miesiącach spodziewać powinniśmy się rewolucji w Europie, która ostatecznie może zakończy istnienie zarówno Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, jak i całego złodziejskiego systemu zwanego socjalizmem.
Jestem Katolikiem, Polakiem, monarchistą, wolnościowcem i... wegetarianinem. Fotografuję, retuszuję, rysuję i projektuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka