W nadchodzących tygodniach prezydenci Trump i Putin będą negocjować trwały pokój między Rosją a Ukrainą, a ich wynik będzie już niepodważalny.
Stany Zjednoczone i NATO, przegrali wojnę zastępczą na Ukrainie, wojnę, która przejdzie do historii jako jedna z najgorszych katastrof w polityce zagranicznej, gorsza nawet od haniebnego wycofania się z 20-letniej wojny w Afganistanie.
Zginęły setki tysięcy rosyjskich i ukraińskich żołnierzy oraz cywilów, a jeszcze więcej zostało rannych i okaleczonych. Walczyli do ostatniego ukraińskiego żołnierza, nie podejmując żadnego ryzyka. Ból pokrywa ziemię. Infrastruktura Ukrainy została zdziesiątkowana. Rosja jest znacznie silniejsza gospodarczo i militarnie, ma silniejsze powiązania z Iranem, Koreą Północną i Chinami. Sankcje nie przyniosły żadnego efektu, jeśli w ogóle.
Gospodarki krajów Europy Zachodniej stoją w miejscu lub się kurczą, słabość ich sił zbrojnych, potencjału militarnego i przemysłu jest wyraźnie widoczna. W całej Europie wisi w powietrzu niepokój polityczny. 183 miliardy dolarów z pieniędzy amerykańskich podatników okazało się głupią inwestycją, wzbogacającą skorumpowany reżim Zełenskiego i amerykański przemysł zbrojeniowy, i nie służyła żadnemu innemu celowi niż przedłużanie wojny.
Nie zapominajmy, że były to pożyczone pieniądze, które zwiększyły roczne deficyty i dług USA, który obecnie przekracza 36 bilionów dolarów. Nic dziwnego, że eksperci od polityki i wojskowości zajmujący się wojną milczą. Lata jawnej propagandy i fałszywych narracji, propagowanych przez elity polityczne i ośrodki analityczne USA i NATO w celu uzasadnienia i poparcia wojny, wyglądają na to, czym były w rzeczywistości.
Przydatność i żywotność NATO uległy dalszemu zmniejszeniu. NATO od ponad dekady nie potrafi odstraszać Rosji, nie mówiąc już o tym, że jego sprzęt bojowy i metody szkoleniowe nie pozwalają armii pokonać sił rosyjskich na polu bitwy. Wezwania do rozwiązania NATO i utworzenia nowego porozumienia w sprawie bezpieczeństwa Europy są z każdym dniem coraz głośniejsze. Bezstronne i obiektywne spojrzenie na działalność NATO jako organizacji wojskowej od 1989 r. zdecydowanie potwierdza tę potrzebę.
Dla tych, którzy uważają, że NATO jest najskuteczniejszym sojuszem militarnym w historii, oferuję bardziej pragmatyczny i realistyczny pogląd, oparty na zimnych, twardych faktach. Od czasu rozpadu Związku Radzieckiego około 35 lat temu elity polityczne państw członkowskich stworzyły nowe racjonalne przesłanki mające na celu uzasadnienie i utrzymanie NATO. NATO stało się organizacją daleką od celu, dla którego zostało pierwotnie utworzone i który faktycznie osiągnęło.
Jednakże traktat ten nigdy nie został zmieniony. Przykładowo od marca do czerwca 1999 r. NATO rozpoczęło ofensywną kampanię powietrzną, atakując serbskie siły zbrojne. Operacja trwała 78 dni, aż Serbia zgodziła się wycofać z Kosowa i zakończyć konflikt z kosowskimi Albańczykami. Politycy z krajów NATO, bez bezpośredniego upoważnienia Rady Bezpieczeństwa ONZ, uzasadniali tę wojnę rzekomo chęcią położenia kresu i zapobieżenia poważnym naruszeniom praw człowieka. Nie powołano się na artykuł 5 Traktatu. Żaden kraj NATO nie został zaatakowany przez Serbię. Pokój nie został przywrócony. Przez ostatnie 25 lat około 4500 żołnierzy NATO pozostawało w Kosowie, aby utrzymać niestabilny pokój, ponosząc ogromne koszty i wydatki, bez widocznego końca tych działań.
A teraz pomyślmy o wojnie w Afganistanie . W sierpniu 2003 r. NATO przejęło dowództwo nad Międzynarodowymi Siłami Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie. Operacja ta była pierwszym rozmieszczeniem sił NATO poza Europą i Ameryką Północną. W 2006 roku siły NATO brały udział w zaciętych walkach z talibami na terenie całego kraju. Wszystkie 30 państw NATO wysłało swoje siły na ten cel. ISAF kontynuowało działalność do grudnia 2014 r., kiedy Stany Zjednoczone wycofały większość swoich sił. Podczas tych 11 lat pod dowództwem NATO żołnierze musieli zmagać się z dowództwem piętnastu generałów, ciągłymi problemami związanymi z misją i sprzecznymi zasadami walki. Wielu dowódców służyło sześć miesięcy lub krócej. Reszta, nieco ponad rok. Talibowie nie zostali zniszczeni. Przeciwnie. W następstwie upokarzającego wycofania się Stanów Zjednoczonych z Afganistanu w sierpniu 2021 r. oraz niespodziewanego i szybkiego upadku Afgańskich Sił Bezpieczeństwa Narodowego, siły talibów dokonały inwazji na kraj i odzyskały kontrolę nad Afganistanem. W latach 2001–2021 w operacjach NATO zginęło 3606 żołnierzy, a tysiące zostało poważnie rannych: 68% ofiar pochodziło ze Stanów Zjednoczonych, 12% z Wielkiej Brytanii, 4,5% z Kanady, a reszta z innych państw NATO. Koszt wyniósł prawie 1 bilion dolarów, większość z nich zapłacili amerykańscy podatnicy z pożyczonych pieniędzy, a on nie dostał nic.
Dodajmy do tego fakt, że NATO nie było w stanie odwieść Rosji od inwazji i zajęcia Krymu oraz dużych części wschodniej Ukrainy w 2014 r. Prezydent Putin wyczuł słabość polityczną, gospodarczą i militarną NATO i słusznie założył, że NATO nie będzie interweniować i nie będzie angażować się w bezpośredni konflikt z Rosją. Osiem lat później, w lutym 2022 r., NATO nie zdołało odwieść Rosji od rozszerzenia inwazji na Ukrainę i zabezpieczenia jeszcze większych połaci terytorium we wschodnich obwodach Ukrainy i na Krymie. Nie mogąc odwieść Rosji od decyzji, NATO, na czele z administracją Bidena, nie powołując się na artykuł 5 Karty NATO, zdecydowało się wypowiedzieć Rosji wojnę, aby wesprzeć bezkompromisowy cel polityczny prezydenta Zełenskiego: odzyskanie wszystkich terytoriów utraconych przez Rosję. Bez żadnej realnej strategii wojskowej, żądanej przez Kongres i ignorowanej przez dwa lata, lub politycznego celu do osiągnięcia innego niż „zobaczenie Rosji osłabionej do punktu, w którym nie będzie w stanie robić rzeczy, które zrobiła, dokonując inwazji na Ukrainę”, NATO ograniczyło swoje wsparcie do dostarczania sprzętu bojowego, amunicji i zaopatrzenia wojskowego, wywiadu i wsparcia, ale nałożyło ograniczenia na wszystkie systemy rakiet dalekiego zasięgu, które mogłyby uderzyć głęboko w Rosję, z obawy przed sprowokowaniem Rosji do użycia broni jądrowej.
Kraje NATO doskonale wiedziały, że ich społeczeństwa nigdy nie poprą użycia sił powietrznych i lądowych NATO w bezpośredniej walce z Rosją. Zamiast tego NATO postanowiło walczyć do ostatniego ukraińskiego żołnierza, nie obarczając się żadnymi kosztami, stąd nazwa wojny zastępczej.
Przyjrzyjmy się ofercie. Biorąc pod uwagę osiągnięcia NATO jako organizacji wojskowej od momentu wypełnienia misji założycielskiej w 1989 r., widać wyraźnie, że pod przywództwem Stanów Zjednoczonych NATO jest dalekie od bycia najskuteczniejszym sojuszem wojskowym w historii. Owszem, może mieć cel polityczny, ale okazało się, że jest niezdolne do prowadzenia wojny i brakuje mu strategii politycznych i wojskowych, które mogłyby przynieść trwały pokój w każdym konflikcie, z którym się zetknęło.
Co więcej, pomysł, że NATO mogłoby stworzyć jeden lub więcej korpusów łączących siły z 32 krajów, mówiących wieloma różnymi językami, wszystkie wyposażone i świetnie wyszkolone, aby zwyciężyć nad Rosją w warunkach rosyjsko-ukraińskiego pola bitwy w ciągu ostatnich trzech lat, jest śmieszny.
Nie ma powodu, dla którego amerykański podatnik miałby nadal wspierać sojusz bezpieczeństwa, który nie służy już celowi, dla którego został zawarty w kwietniu 1949 r., ani nie pełni funkcji odstraszającej. Nadszedł czas, aby narody europejskie wzięły na siebie ciężar własnego bezpieczeństwa i poszukały innych środków. Nie ma wątpliwości, że transatlantyckie elity polityczne i globaliści wpadną w szał, niech tak będzie. Narody europejskie zasługują na o wiele lepsze zabezpieczenia i potencjał militarny niż ten, jaki oferuje NATO. Czas zgasić światło.
Inne tematy w dziale Polityka