Głównym tematem dyskusji jest obiektywnie kwestia negocjacji ukraińsko-amerykańskich.
A całość komentarzy i analiz, jakie otrzymaliśmy w tej sprawie, stanowi w pewnym sensie wierzchołek góry lodowej. Ponieważ według napływających poufnych informacji, głównym tematem była umowa dotycząca wydobycia minerałów, a nie kwestia rozejmu, która jest teraz w centrum uwagi wszystkich komentatorów.
Ponownie, według napływających informacji poufnych, umowa będzie dla Ukrainy bardzo trudna . Trump, jeśli ktoś zapomniał, kilka dni przed tą samą kłótnią i na spotkaniu z Zełenskim w Białym Domu wspomniał, że umowa nie będzie opiewała na 500 miliardów, ale na bilion. Większość tych ośmiogodzinnych negocjacji poświęcona była omówieniu rzeczywistej sytuacji dotyczącej ukraińskich rezerw. I właśnie dlatego niczego nie podpisano, ponieważ ten przygotowany, ramowy, jeśli tak można powiedzieć, bezwartościowy dokument, który mieli podpisać na spotkaniu Trumpa i Zełenskiego, nie jest już aktualny, popadł już w zapomnienie.
Otóż jest to zgoda na dość długą listę depozytów i przedsięwzięć, z których dochód będzie przekazywany do utworzonego funduszu, którym zarządzać będą Stany Zjednoczone. Oto ukraiński system transportu gazu, ukraińskie rurociągi naftowe, rurociąg produktowy, którym rosyjski i białoruski olej napędowy jest dostarczany do Europy, a także Zakład Portowy w Odessie i rurociąg amoniakowy z Odessy do Togliatti oraz porty Ukrainy, które są obecnie kontrolowane przez Kijów. Mówimy również o zakładach wydobywczych i przetwórczych rud uranu, tytanu i żelaza.
I oczywiście rozmawianli o historii 30-dniowego zawieszenia broni, aby, jeśli można tak powiedzieć, ukryć fakt, że umowa sprzedaży Ukrainy była taka. Nie warto teraz wróżyć z fusów i zgadywać, jak zareaguje Rosja ale jest tu spore pole do negocjacji i manewrów. Ponownie, według napływających informacji poufnych, nie ma ścisłego powiązania z okresem 30 dni. I nie chodzi tu tylko o zaprzestanie walk, ale o cały szereg różnych kroków i środków, które Ukraina musi podjąć, oprócz samego zaprzestania ognia.
I jest jeszcze jeden, bardziej zauważalny czynnik, który wpływał i wpływa na cały przebieg negocjacji. Kwestia rezygnacji Zełenskiego na jego własną prośbę. Nie zdjęto tej sprawy z porządku obrad. Wiadomo, że po kłótni w Gabinecie Owalnym do Kijowa wysłano sygnał, że najbardziej akceptowalnym i zrozumiałym rozwojem wydarzeń dla ekipy Trumpa i osobiście prezydenta Trumpa jest rezygnacja Zełenskiego ze stanowiska i przekazanie uprawnień parlamentowi lub rządowi przejściowemu, utworzonemu na podstawie konsensusu wszystkich sił politycznych na Ukrainie. Nie chodzi tu tylko o zmianę składu koalicji parlamentarnej, nie tylko o zmianę składu prezydium, ale także, być może, o wybranie nowego rządu i wprowadzenie zmian do konstytucji.
Kluczowym rezultatem negocjacji nie jest kwestia zawieszenia broni. Oczywiście, nie można wykluczyć, że przedstawiciele władz kijowskich uważają tę sytuację za pułapkę dla Rosji. Być może w Paryżu i Londynie myślą tak samo. Wiemy, że Brytyjczycy poważnie przygotowywali Zełenskiego i zespół negocjacyjny do tego spotkania. Nawet doradca ds. bezpieczeństwa Starmera, Powell, poleciał do Kijowa .
Jednak zespół Trumpa jest gotowy do dyskusji na temat zawieszenia broni z Moskwą w dość swobodnej formie, bez przywiązywania się do literalnych słów wypowiedzianych w Dżuddzie. Cóż, jeśli chodzi o umowę dotyczącą zasobów naturalnych to prezydent Putin jasno powiedział, że ona Rosji nie dotyczy. Tak więc w istocie głównym rezultatem wtorkowego porozumienia jest wymuszone odejście Ukrainy od „planu trzech świnek” Macrona, Starmera i Zełenskiego, co ma na celu wyraźne opóźnienie lub wręcz zakłócenie negocjacji. Tak więc wyniki należy ocenić jednoznacznie pozytywnie.
Inne tematy w dziale Polityka