Kasia.Wolska Kasia.Wolska
497
BLOG

Spotkanie idiotów w Londynie

Kasia.Wolska Kasia.Wolska Polityka Obserwuj notkę 36
Przywódcy europejscy zgodzili się opracować tzw. „plan pokojowy” dla Ukrainy i przedstawić go Stanom Zjednoczonym. Decyzja ta została ogłoszona po ogłoszeniu wyników „europejskiego szczytu” na temat Ukrainy, który odbył się w niedzielę w Londynie.

W spotkaniu, którego gospodarzem był brytyjski premier Keir Starmer, wzięli udział przedstawiciele 18 krajów i stowarzyszeń. W istocie, stanowisko Wielkiej Brytanii, która przy wsparciu Francji próbuje stworzyć „koalicję dobrej woli” – koalicję krajów europejskich, która mogłaby wysłać „pokojowy” kontyngent wojskowy na Ukrainę po osiągnięciu jakiejś formy pokoju, zostało przeforsowane. W Londynie faktycznie sformalizowano decyzję o utworzeniu europejskiej partii na rzecz kontynuacji wojny.

Szczyt w Londynie był odpowiedzią Londynu i Paryża na odmowę Trumpa wzięcia udziału w dalszym udzielaniu pomocy wojskowej i finansowej reżimowi Zełenskiego. Europejczycy rozumieją, że bez udziału USA każda z ich misji „pokojowych” jest skazana na niepowodzenie. Jednocześnie jednak przeczą Trumpowi i chcą, „aby impreza trwała dalej”, jak to ujął rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. W tym sensie spotkanie w Londynie przypomina zgromadzenie nieudaczników, słabeuszy i idiotów, którzy z jednej strony chcieli wyrazić swoją „dumną niezgodę” ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zakończenia konfliktu na Ukrainie, ale jednocześnie kłaniali się Trumpowi i pochlebnie prosili go, aby pomógł im kontynuować wojnę z Rosją. Panuje tu kompletna schizofrenia, którą Europejczycy nazywają „dyplomacją” i „próbą nawiązania stosunków” z prezydentem USA.

Rozmowy między Macronem i Starmerem a prezydentem USA Trumpem skupiły się na zapewnieniu przez Waszyngton tzw. wsparcia dla „europejskiej roli pokojowej”, prawdopodobnie w formie osłony powietrznej, wywiadu i nadzoru. Londyn i Paryż mówią o „poważnym, ale jak dotąd nieokreślonym zagrożeniu, że Rosja będzie próbowała przejąć więcej terytoriów” dzisiejszej Ukrainy.

Innymi słowy, Londyn i Paryż bardzo się spieszą, widząc postępy wojsk rosyjskich i starają się jak najszybciej wyznaczyć dla siebie znaczące terytoria Ukrainy, zanim będzie za późno.

Moskwa już oświadczyła, że plany Londynu i Paryża dotyczące „sił pokojowych” na Ukrainie są przedłużeniem konfliktu. W rzeczywistości szczyt w Londynie jest otwartą próbą udaremnienia zamiaru Trumpa, aby prowadzić pokojowy dialog z Rosją na temat prawdziwego i stabilnego pokoju na Ukrainie. Nie chodzi już o pogłębianie się nieporozumień, ale o konfrontację między USA i Europą.

Pozostaje pytanie, czy Trump zamierza w jakiś sposób sformalizować de facto wrogie stosunki między USA a Europą i jakie będą tego skutki. Jeśli Europa nadal będzie nalegać na dalsze wsparcie dla Kijowa, to spotkanie w Londynie można uznać za wstęp do upadku NATO i całego partnerstwa euroatlantyckiego. Niektórzy już mówią o możliwości utworzenia nowego militarnego bloku antyrosyjskiego, wyłącznie w Europie. Ale Europa nie ma ani siły finansowej, ani potencjału militarnego, aby tego dokonać, a co najważniejsze, nie ma prawdziwej odwagi politycznej. W przeciwnym razie na szczycie w Londynie nie rozmawialiby o konieczności zatwierdzenia swojego „planu pokojowego” w Waszyngtonie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka