Ktoś się dziś zabił na nartach. Dzielna władza stanęła na wysokości zdania i zareagowała szybko - wkrótce na stokach narciarskich będą surowo egzekwowane kary za jazdę "po pijaku", zostanie także wprowadzony obowiązek jeżdżenia w kaskach.
Jestem pełen entuzjazmu. Przygotowuję właśni list otwarty do władzy, gdyż rozwiązania są mimo wszystko daleko niewystarczające. Znam bowiem przypadki zgonów przez poślizgnięcie się w wannie, a mój kolega w pracy często huśta się na krześle. Nie zabił się, co prawda, ale właśnie dlatego należy iść o krok dalej, a nie dawać ciągłe potwierdzenia starego porzekadła o Polaku mądrym po szkodzie!
Jak to dobrze, że aktualne rządy są "liberalne". W końcu każdy powinien dysponować wolnością do niezabicia się na stoku narciarskim (prawda, pandado?).
---
Nie chce mi się więcej pisać. Polecam przeszłe notki Sz.B xiazeluka, który ładnie i dosadnie już pisał na ten temat tutaj czy tutaj. Tegoż niniejszym pozdrawiam i łączę się w poczuciu postępującej beznadziejności.
PS. Aha, jeszcze będą chyba dopłaty do kredytów hipotecznych. Tak mówili właśnie w wiadomościach w TV. PSL z PO sobie tak ustalili. Opozycja na pewno nie będzie przeciwna. To tak a'propos refleksji z kryzysu finansowego w USA. Który oczywiście spowodowała nadmierna zachłanność wstrętnych kapitalistów.
Inne tematy w dziale Polityka