Co miał poseł Górski na myśli?

U eumenesa toczy się dyskusja, w której jedna strona nie ma wątpliwości co do odpowiedzi na tytułowe pytanie. Cytując eumenesa:

Mówienie że Obama to koniec "cywilizacji białego człowieka" to rasistowski bełkot. Obama jest jednym z najlepszych przedstawicieli cywilizacji białego człowieka.

Osobiście mniemam, że poseł Górski zastosował trochę nieszczęśliwy skrót myślowy. Mam w każdym razie taką nadzieję. Tak czy siak w pełni przemyślana ta wypowiedź raczej nie była.

Jest bowiem tak, jak napisał Grim Sfirkow - biali sami gotują sobie koniec. Jednym z przejawów jest właśnie to chorobliwe odżegnywanie się od swojej tradycji, żeby czasem nie wyszło, że tkwi się w "grzechach jej przeszłości", w efekcie negując jej osiągnięcia całościowo. Inne rasy/kultury tak nie robią, a co więcej - biali masową obsesyjną niechęć wobec tradycji stosują tylko do własnej kultury.

Rasizm wobec czarnych, taki jak spod znaku KKK, godny jest potępienia, ale remedium na niego nie jest przymykanie oka na takie samie przejawy z drugiej strony. Obie strony mają na swoim koncie grzechy, a problem rasizmu w USA jest realny i bardzo ciężko rozwiązywalny. Na pewno natomiast fatalną drogą do jego rozwiązania jest mentalne i legislacyjne faworyzowanie rasy czarnej - czy jakiejkolwiek innej. Katalizuje to tylko postawy rasistowskie, nie mówiąc o tym, że jest rasistowskie samo w sobie. Preferencje czarnego koloru skóry do prestiżowego stanowiska czy stypendium na uczelni, przy podobnych kompetencjach kandydatów (a nawet przy sporej ich dysproporcji na korzyść białego) są faktem. I jest to taki sam rasizm, jak wcześniejsze jego przejawy w druga stronę. Przysłowiowe leczenie cholery dżumą.

Poseł Górski mógł mieć na myśli, iż "cywilizacja białego człowieka" osiągnęła pułap, kiedy biały czuje się z samej przynależności rasowej kimś winnym wobec czarnych. Kiedy uważa, że "czarnym władza się należy". Trudno odmówić temu całkowicie racji, u młodych, postępowych białych rasizm wobec Murzynów jest zdecydowanie passe, do tego stopnia, iż w dobrym tonie jest przychylniej patrzeć na ciemny kolor skóry.

Można powiedzieć, że rasizm czarnych jest uzasadniony historycznie - skoro byli swojego czasu za kolor skóry szykanowani, to w sposób naturalny "zwarli szeregi" w obronie. Jednak teraz ich "zwarte szyki" pozostają, choć prawo dawno przestało ich szykanować, a zaczęło hołubić, biali Amerykanie mają wpajane brzydzenie się rasizmem wobec czarnych. Sytuacja się odwraca, z tą różnicą, że po drugiej stronie podobna mobilizacja nie ma już miejsca, a niechęć do Murzynów jest kategorycznie piętnowana. Na rasizm czarnych zaś przymyka się oko.

Tak więc owo dbanie o interesy kulturowe/rasowe u innych kultur/ras, przy aprobacie białych, a jednoczesne tłumienie takich parytetów wobec własnej kultury/rasy, stwarza asymetrię, której chyba nieuniknionym efektem będzie upadek tejże kultury/rasy.