kashmir kashmir
70
BLOG

Wytresowani do wiary w absurdy

kashmir kashmir Polityka Obserwuj notkę 14

Czy każdą rolę państwa należy uznać za dobrą, właściwą i zasadną, jeżeli jest popierana przez większość obywateli?

Bez względu na stosunek do demokracji, każdy zdaje sobie raczej sprawę z pewnych jej słabości i wad. Jedną z nich z pewnością jest konieczność decydowania bardzo różnych ludzi na tematy, o których mają pojęcie słabe, mylne czy (co, niestety, chyba staje się coraz częstsze) wypaczone.

Wyobraźmy sobie na przykład referendum: „Czy jesteś za zwiększeniem podatków o 5% w celu pozyskania środków na budowę systemu ochrony przed atakiem kosmitów?” Chyba każdy się zgodzi, że wynik takiego referendum zależy silnie od tego, jaką pozycję w ludzkiej świadomości ma takie zagrożenie. Dziś raczej prawie każdy popukałby się w głowę i potraktował to jako żart. Wyobraźmy sobie jednak rzeczywistość jak ta opisana w tej notce. Myślę, że wynik referendum mógłby być zgoła inny, a już na pewno pukający się w głowę nie stanowiliby większości.

Mój poprzedni wpis miał po części na celu zwrócić uwagę właśnie na takie zjawisko, kiedy rzeczy pozornie niedorzeczne przy odpowiedniej oprawie wydają się większości czymś nie tylko akceptowalnym, ale wręcz nieuniknionym elementem rzeczywistości.

Porównanie zagrożenia Atakiem Kosmitów do zagrożenia Globalnym Ociepleniem nie jest przypadkowe – tak naprawdę mój scenariusz jest idealnie symetryczny z tym, którego doświadczamy naprawdę. U zarania zjawiska jakieś pojedyncze cele polityczne, jakieś pierwsze zaburzenie równowagi „pożądanych” wyników badań naukowych, stopniowa eskalacja prowadząca do sytuacji absurdalnej – kiedy powstaje specjalna organizacja międzynarodowa (IPCC), która odgrywa rolę wiodącą w opiniowaniu zjawiska, istnienie którego jest koniecznym warunkiem istnienia tej organizacji… W pewnym momencie całej machiny absurdu po prostu zatrzymać się już nie da – a większość ludzi, widząc gremialne i poważne zaangażowanie świata, przyjmuje istnienie zjawiska jako dogmat, bez względu na to, jak niedorzeczne by ono było – a takie właśnie jest Antropogeniczne Globalne Ocieplenie (czy Atak Kosmitów…).

Ale wracajmy do meritum.

Argument: „żyjesz w kraju, w którym większość popiera … [tu wstaw przymus edukacji, obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne czy co tam jeszcze], więc albo się dostosuj, albo wyjedź z kraju” nader często używany jest w dyskusjach, w których po jednej stronie stoi zagorzały lewicowiec-demokrata. Według kogoś takiego po takim uzasadnieniu sprawy w ogóle już nie ma. Doszliśmy bowiem do Dogmatu, po którym dyskusja dalsza nie ma sensu.

Tymczasem ja chcę i będę drążył. Ja też jestem dogmatykiem i też ślepo w swój dogmat wierzę. Tym dogmatem jest logika.

Otóż przyjrzyjmy się takiej analogii (analogie są najlepsze):

Opieka zdrowotna – wiadomo, dla każdego socjalisty „oczywiste” jest, że powinna być upaństwowiona, opłacana z podatków, dostępna „dla każdego” (w sensie lewackim, czyli że nie trzeba za nią płacić bezpośrednio – w końcu płatne lecznictwo też jest jak najbardziej dostępne dla każdego). Argument jest na to żelazny – w końcu bez leczenia człowiek może umrzeć. A jak nie będzie miał kasy na leczenie, to pozostanie bez leczenia – i umrze. I do tego nie można dopuścić.
Ubezpieczenia zdrowotne dobrowolne też nie wchodzą a grę – bo ktoś mógłby się nie ubezpieczyć. I też umrzeć.
W ogóle socjalistę ścina groza, jak pomyśli o tym, że człowiek mógłby być do składek na coś, co ratuje jego życie, nieprzymuszony – ale to na razie zostawmy.

Ważniejszy teraz jest inny socjalistyczny „oczywizm”:
Coś, co jest tak niezbędne do życia, że bez tego człowiekowi grozi śmierć, nie może być poddane rynkowi. Nie może być tak, że ktoś nie dostanie, bo nie chce zapłacić. I nie może być tak, że bogaty może kupić sobie lepsze i więcej. Każdy dostaje to samo, a płaci proporcjonalnie (i progresywnie!) do zarobków.

No i tu moja analogia. Otóż jest inna dziedzina, która jest do życia jeszcze bardziej niezbędna niż leczenie. Tą dziedziną jest jedzenie.

Zapytuję – dlaczego bogaty płaci więcej za leczenie, a dostaje tyle samo? A dlaczego ten sam bogaty idzie do sklepu, i kupuje bułki dokładnie po tej samej cenie, co nędzarz? A za więcej kasy może kupić więcej bułek, albo takie z lepszego zboża?

Innymi słowy – dlaczego jeszcze bardziej niezbędna dla życia ludzkiego żywność może funkcjonować na rynku jako jeden z normalnych towarów, a lecznictwo, jako jedna z normalnych usług, nie może?

Wracajmy do naszego „bo ludzie tak chcą”. Śmiem stwierdzić, że ludzie do pewnych rzeczy są wytresowani, w takim sensie, że żyjąc latami i będąc otoczeni przez absurd traktują to jako coś normalnego i nie wyobrażają sobie, że może być inaczej. Co nie zmienia faktu, że absurd absurdem pozostaje.

Wyobraźmy sobie bowiem świat, gdzie nie byłoby sklepów spożywczych, za to każdy miał w domu magiczną socjo-lodówkę (lewodówkę?), w której codziennie pojawiałyby się 2 jajka, 4 bułki, 3 plastry wędliny, 2 plastry sera, 0,5 litra mleka, 1,5 litra wody mineralnej i puszka paprykarza szczecińskiego.

Wyobraźmy sobie teraz prawicowego oszołoma, który postuluje zlikwidować wszystkie lewodówki, obniżyć podatki o kwotę zaoszczędzoną na rezygnacji z utrzymywania systemu lewodówek, a dać ludziom kupować sobie żarcie samemu – kto chce, jakie chce i po cenach, które ustala handlowiec.
Ale byłby krzyk – że ludzie nie będą jeść, że wszyscy kasę na żarcie przepiją, że sklepikarze będą nastawieni na zysk i ceny żarcia będą niebotyczne, że masowo ludzie będą ginąć z głodu…

---

(Uprzedzam ewentualne głosy o tym, że żarcie jest dotowane, że pełni wolnego rynku na produkty spożywcze nie ma. Jasne – ale ja pokazuję „następny etap”. Lecznictwo też istnieje prywatne obok państwowego, ale ową „zdrowotną lewodówkę” i tak każdy ma w domu. Więc jest to posunięte o wiele dalej. Sytuacja byłaby podobna, gdyby lecznictwo było dobrowolne i całkiem prywatne, a z dzisiejszego systemu pozostałyby tylko częściowo refundowane leki i ew. pewne ulgi  i dotacje dla szpitali na zakup sprzętu.
Tak czy siak subwencje dla rolnictwa są szkodliwe i na tym etapie – typowa gospodarka planowa w tym sektorze, skutkuje, jak każda gospodarka planowa, ciągłymi anomaliami, huśtawkami cen żywności, jako że gospodarka planowa jest wybitnie mało elastyczna w stosunku do ciągle zmieniającej się i nieprzewidywalnej rzeczywistości. Jednym z widocznych efektów są np. kretyńskie nakazy odłogowania ziemi.)

 

kashmir
O mnie kashmir

...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka