kashmir kashmir
221
BLOG

Wredne szowinistyczne reklamy

kashmir kashmir Polityka Obserwuj notkę 25

Onet uraczył nas uroczym artykułem o tym, jak to paskudne reklamy telewizyjne wciskają nam niedobry – i oczywiście totalnie nieprawdziwy – model zachowań i ról mężczyzn i kobiet we współczesnym świecie.

 

Autorce i cytowanym „specjalistom” wyraźnie nie podoba się, że w owym kłamliwym i krzywdzącym modelu kobiety zmywają naczynia lub seksownie wyglądają, a mężczyźni piją piwo i jeżdżą fajnymi samochodami. W ogóle nie podoba im się bardzo dużo – ale to raczej nie problem, ponieważ świętym prawem każdego dorosłego wolnego człowieka jest, aby nie podobało mu się co tylko sobie zechce.

 

Zabawa jednak zaczyna się przednia, kiedy oburzone obserwatorki kreowania tych plugawych stereotypów przechodzą do wniosków i interpretacji. Szczególnie humorystyczne wydaje się ewidentne przeoczenie przez szanowne panie w swym postępowym amoku istoty tego, do czego służy reklama. I w efekcie absurdalne tropienie szowinistycznego spisku zakłamującego obraz świata tam, gdzie działają zwyczajne, prastare, naturalne prawa rynku.

 

Parę wycinków (podkreślenia moje):

 

„Zjawisko zaszufladkowania w określonej roli społecznej dotyka również mężczyzn, którzy w spotach telewizyjnych, najczęściej wolni jak niebieskie ptaki, jeżdżą samochodami, ostro imprezują, piją piwo i zjadają przyrządzony przez kobietę obiad. Trudno napotkać natomiast takiego, który pierze, sprząta i gotuje. - i jest to oczywiste zafałszowanie obrazu rzeczywistości, pełnej garnących się do robót domowych mężczyzn, którzy zresztą świetnie się do owych robót nadają.

 

Nie jestem ekspertem od marketingu, ale wydaje mi się dość dziwne, żeby producent musiał „kreować pewien wizerunek” i „pewien rodzaj potrzeb” w sytuacji, kiedy jakiś rodzaj potrzeby już istnieje. Skoro więc, jak najwyraźniej sugeruje pani Środa, istnieje silny target piorących, sprzątających i gotujących mężczyzn, niekierowanie reklam do nich, a do (sztucznie wykreowanych) piorących, sprzątających i gotujących kobiet, to faktycznie dowód na istnienie Potężnego Szowinistycznego Lobby Mającego Na Celu Wypaczanie Obrazu Świata (w skrócie: PSLMNCWOŚ), które blokuje wejście na rynek producentom, którzy swoją ofertę kierowaliby do owych mężczyzn. Inaczej bowiem takich reklam, z czysto rynkowych powodów, byłoby co najmniej tyle samo co tych „szowinistycznych”.

 

Ojej, co ja plotę. Cały powyższy akapit wymęczyłem przy głupim założeniu, że reklamodawcy zależy przede wszystkim (a nawet wyłącznie) na sprzedaży swojego produktu. Tymczasem nic bardziej błędnego, na co oczy otwierają mi „specjaliści”:

 „Feministki nie mają jednak wątpliwości: marketerzy, pokazując światu matkę-Polkę, idą na łatwiznę. Zdaniem Magdaleny Środy, to najprostsza droga do reprodukowania stereotypów i twórcy o tym doskonale wiedzą.

(…)

Wszystkie reklamy są, moim zdaniem, robione po prostu dla mężczyzn. To wszystko się kręci wokół męskiego punktu widzenia– zauważa Beata Kozak, redaktor naczelna feministycznego kwartalnika "Zadra"." 

Jak widać pani Środa mój punkt widzenia jeszcze dopuszcza, jednak przy zastrzeżeniu, że producenci ze swoją chęcią sprzedaży „idą na łatwiznę” – ich nietrafiony marketing wynika więc z lenistwa, a nie z braku chęci zarabiania kasy. Nieobecność na rynku firm, które odrobiną zaangażowania i „nieiścia na łatwiznę” by leniwców w mig z rynku wykosiły, należy zatem tłumaczyć oczywiście prężną działalnością PSLMNCWOŚ.

 

Pani Kozak widzi problem prościej, zatem pewnie słuszniej. Reklamy są dla mężczyzn! I wszystko jasne. Zresztą pomocny jest tu kolejny twórczy wniosek:

 „Zdaniem specjalistów, utrwalanie schematu płci brzydkiej jest znacznie gorsze od przypisywania określonej roli kobiecie. W świadomości społecznej nie ma bowiem akceptacji dla facetów, którzy biorą urlop na wychowanie dzieci, kiedy ich żony idą do pracy. Za wyjątkowo w tej kwestii krzywdzący i obraźliwy dla panów został uznany spot ING z udziałem Marka Kondrata i hasłem: "Z dobrym bankiem jest jak z mężczyzną – musi zarabiać".” 

Utożsamianie mężczyzny z jednostką zajmującą się zapewnianiem swojej rodzinie (przepraszam niniejszym za użycie tego niezbyt przyzwoitego archaizmu, ale ze względu na braki w edukacji postępowej nie umiem znaleźć synonimu) bytu faktycznie jest paskudne. I niesmaczne. I jak najbardziej godzące w prawdziwość obrazu postępowego świata.

Tu proste odniesienie do zacytowanej wyżej obserwacji pani Kozak – skoro kłamliwe i obraźliwe jest sugerowanie, że mężczyzna w dominującym stopniu zajmuje się zarabianiem kasy, powraca pytanie, dlaczego reklamodawcy kierują reklamy tylko do facetów, odcinając sobie potężny rynek posiadających kupy pieniędzy do wydania kobiet. Odpowiedź prosta: PSLMNCWOŚ. Nie inaczej.

 

Zresztą dowodów na to, że producenci mają gdzieś zarabianie kasy, a zależy im tylko na kreowaniu kłamliwego obrazu świata, mamy więcej:

 „Nie chcę słyszeć, że to "odpowiedź na potrzeby naszych konsumentów", bo miałabym wówczas bardzo niskie mniemanie o społeczeństwie, w którym żyję. Reklamodawcy kreują pewien wizerunek i pewien rodzaj potrzeb. To środowisko nie chce się wysilać, zdaje sobie sprawę, że wystarczy byle co – krytykuje Środa.” 

Jakie to proste – nasze potrzeby są wykreowane. Przez PSLMNCWOŚ, oczywiście.

 

Bredni tego typu w artykule jest więcej:

 

„Panie są pokazywane w rolach totalnie pasywnych, tak zwanych wydawaczek pieniędzy, które zarabiają mężczyźni. – Kreatywni zasłaniają się argumentem, że ludziom się to podoba, że tak po prostu jest. Ale ja osobiście nie znam żadnej kobiety, której jedynym problemem jest to, jak wydać pieniądze na tusz do rzęs." Bo, oczywiście, żeby kupić tusz do rzęs, musi to być JEDYNA potrzeba konsumentki. A jeśli reklama pokazuje tylko panią smarującą oczy tuszem, to niepokazanie tego, że kilka godzin wcześniej ta sama pani jadła bułkę, robiła siusiu i myła ręce, jest kreowaniem wizji świata, w którym kobiety nie jedzą bułek, nie siusiają i nie myją rąk. To oczywiste.

 

I perełka:

 

 „Nie dopracowaliśmy się jeszcze takiej kultury, by twórcy reklam rozważali możliwość pójścia w innym kierunku (cóż za bydlaki, robią te reklamy bez żadnego poczucia misji społecznej… – przyp. kashmir) – mówi Sylwia Bedyńska, psycholog z warszawskiej SWPS, i podkreśla, że ciągłe bombardowanie stereotypami w reklamie powoduje poważne konsekwencje. Jej zdaniem, następuje dramatyczna zmiana tożsamości płciowej kobiet (sic!), które wchodzą w ten schemat i robią się jeszcze bardziej kobiece (sic!) albo tego nie robią i mają poczucie winy. – To jest jakaś forma sprawowania kontroli społecznej nad kobietami. Moim zdaniem, eliminacja tego typu reklam jest jak najbardziej pożądanym elementem oddziaływania społecznego – zaznacza Bedyńska.” 

Innymi słowy – wstrętne reklamy pogłębiają to, że dziewczynki chcą się bawić lalkami, a nie samochodzikami, studiować pedagogikę, a nie maszynoznawstwo itp. – społeczeństwo wypacza się jak cholera.

 

Zastanawiam się, czy to już trwała tendencja, czy świat jednak po tym krótkim epizodzie z „postępem”, polegającym na próbie zanegowania najbardziej logicznych i naturalnych porządków, znormalnieje. Pomału już bowiem odchodzi mi ochota do śmiechu i zaczynam się niepokoić. Ileż bowiem można się śmiać ze wciąż tego samego dowcipu?

 

Choć przyznać należy, że czołowi światowi „kabareciarze” bywają wyjątkowo kreatywni. Kto to powiedział: „Wymyśl najbardziej niedorzeczne głupstwo, a Oni je wprowadzą”..?  Bo zapomniałem… 

kashmir
O mnie kashmir

...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka