W dzisiejszych Faktach TVN podano ciekawy sondaż - gotowość do "walki za ojczyznę". W Polsce deklaruje ją aż 47% badanych.
Nie pociesza nawet porównanie do świata, gdzie średnia wynosi 60%, niemniej jest ona zapewne napędzana przez zamordystyczne państwa o niskim poziomie życia, cywilizacyjnym zapóźnieniu i ograniczonym dostępie do informacji czy kultury.
Pozostaje jedynie pozazdrościć sąsiadom - Czechom (23%) czy Niemcom (18%) - i życzyć sobie, że dzięki na przykład takim artystom jak Maria Peszek będziemy mozolnie edukowani w kierunku standardów mentalności cywilizowanego społeczeństwa XXI wieku. Bo na oficjalną edukację, napompowaną polskim martyrologizmem i gloryfikacją dowolnie debilnych, byle krwawych, epizodów historii (jak Powstanie Warszawskie), pogardiliwie traktując heroizm działaczy rozsądnych i skutecznych, ale unikających rozwiązań krwawych (jak hrabia Aleksander Wielopolski), nie ma co liczyć.
Pozostaje też wierzyć, że mimo wszystko słowne deklaracje odstają mocno od rzeczywistej gotowości. No i w to, że nie będziemy nigdy mieli okazji tego przetestować.
Inne tematy w dziale Polityka