Jakiż przewrotny demon wstąpił w urugwajskiego arbitra? Czy możliwe jest, żeby bez udziału magii piłka uderzona przez Lamparta poleciała DOKŁADNIE tak samo, jak przed 44 laty? Cóż za siła nieczysta postanowiła aż tak bezczelnie zadrwić sobie z Anglików?
Poczekajmy do końca. Ale przyznam szczerze, ze zwyczajnie się trzęsę... Coż najdzielniejsi nawet synowie Albionu mogą poradzić na taką potęgę czarnej magii..?
Inne tematy w dziale Rozmaitości