Właśnie 'odkryłem' na Salonie24 fascynujące indywiduum w postaci blogerki o nicku "Venissa" *. Doświadczenie to było dość sporym szokiem. Jestem zupełnie bezradny w próbach jakiejkolwiek klasyfikacji tego przypadku. Tytuł notki dalece nie oddaje istoty zjawiska, jest tylko nieudolną próbą nadania etykietki czemuś, co znacząco wykracza poza intelektualną percepcję normalnego człowieka.
---
* Indywiduum owo zainteresowało mnie paroma swoimi uwagami, na które trafiłem dość przypadkowo, a które traktowały o temacie mi dość bliskim, tzn. o muzyce. Po krótkim acz szokującym upewnieniu się, że wspomniana autorka w uwagach owych nie robi sobie jaj, zabrałem nawet głos, czego obecnie dość mocno żałuję, gdyż trzeba było po prostu spieprzać od razu. Bez świadomości istnienia podobnych nieszczęsnych egzemplarzy świat wydawał mi się bowiem jakoś piękniejszy...
Komentarze
Pokaż komentarze (6)