"A nie mówiłem?"

Szanowni wrażliwi społecznie, sprawiedliwe redystrybuujący i globalnie świadomi!

Czyż każdy z nas, w głębi duszy próżnych i małostkowych ludzi, nie marzy o tym, aby choć raz w życiu, tryumfalnie, w jakiejś ważnej sprawie, wypowiedzieć tytułową kwestię?

Nie udawajmy - każdy marzy.

Wy, Szanowni Lewacy, rychło będziecie mieć taką okazję. Przynajmniej jeśli szczerze wierzycie w swoje wizje i przekonania. I głęboką zasadność kolejnych globalnych interwencji w niezwykle groźne (i kosztowne, rzecz jasna), wydumane w zaciszu Waszych gabinecików, zjawiska.

Niestety sukces nie zawsze oznacza tryumf. Wydumaliście freony zżerające dziurę ozonową - i dziś twierdzicie, że mieliście rację, choć sprawdzić tego nie ma jak. Bo udało Wam się. Uwaliliście skutecznie potężną gałąź gospodarki. Dziura przestała być groźna, ale jakoś mało kto, oprócz Was samych, wierzy, że to dzięki Wam (i tym miliardom USD utopionym). Sukces jest, tryumfalnego: "a nie mówiłem?" nie ma. Ciemny lud zawsze może powiedzieć, że i tak by się nic nie stało - można go ofuknąć i wyzwać od oszołomstwa, no ale twardych dowodów jednak ni ma.

Podobnie z "pluskwą milenijną" - miliardy utopione, nic się nie stało. Jak zwykle tylko sami wierzycie, że to wyłącznie dzięki Wam. Ciemny lud, niestety, tego też nie kupił.

Dzisiaj kolejna Wasza wielka teoria, obliczona na wyciągnięcie bilionów USD z naszych kieszeni, sypie się. Oszustwa, manipulacje, lewacka chciwość, gwałt na nauce i zdrowym rozsądku wyszły na jaw. Przebieracie jeszcze rozpaczliwie pazurami, ale to agonia - tym razem wygląda na to, że ostatecznie runiecie w przepaść. Normalność się obroni, świat tym razem opamięta i rozpędzona machina drenażu kieszeni podatników całego świata jakoś jednak da się w porę zatrzymać.

Co to oznacza? Ano oznacza Wasz tryumf - Ziemię wszak czeka kataklizm, czyż nie? Będziecie mieli swoją okazję, nareszcie, aby powiedzieć nam: "A nie mowiłem?!" I tym razem, NARESZCIE, każdy będzie Wam musiał uwierzyć! Skoro, jak otwarcie przyznał tow. maruti w dyskusji z blogerem Andrzej-Łódź, nie obchodzi Was kwestia tego, czy naprawdę Ziemię czeka jakiś kataklizm, ale wyłącznie to, aby przekonać jak najwięcej ludzi do płacenia kasy na Wasze wymysły - kataklizm dla Was oznaczać będzie czystą radość i euforię. Niewielką ofiarą globalna lewicowa idea po raz pierwszy w historii wreszcie realnie zatriumfuje! Wreszcie, po 'błędach i wypaczeniach' wszelkich dotychczasowych prób generalnych, okaze się, że to jednak WY mieliście rację! 

Szanowni Lewacy! Prawda, że głęboko wierzycie, iż kataklizm nadejdzie?!

...

..

.

I prawda, że będą niezłe jaja, kiedy jednak nie nadejdzie..? :)