Chciałbym zrozumieć co się stało.
A stało się tak, że ktoś wpłacił 8 mln euro jako obietnicę, że wykupi dwie polskie nieruchomości z przeznacznieniem do prowadzenia działalności gospodarczej. Ten ktoś potem nie wykupił tychże nieruchomości, przez co stracił owe 8 mln euro.
Zastanawiać się można, kto na tym stracił. A kto zyskał, jeśli już o tym mowa.
Wychodzi, że chyba stracili na tym - materialnie - ludzie, którzy nie będą tam mogli dalej pracować (chyba że znajdą sobie lepszą pracę, wtedy jakby zyskali; no ale przyjmijmy, że netto stracili jednak). Stracili raczej - wizerunkowo - ludzie, którzy z polskiej strony do tej transakcji dążyli i uważali ją za korzystną. Czyli polski rząd.
Przeciwnicy obecnego rządu są w euforii. Nic tak nie cieszy wiekszości przeciwników obecnego rządu, jak to, kiedy obecny rząd można za coś obarczyć winą i pokazać jego niekompetencję. Nawet (a może raczej - zwłaszcza) jeśli uważają, że to coś przynosi naszemu krajowi (a więc i im samym) wymierną szkodę.
Ja nie jestem ani fanem obecnego rządu, ani nie uważam, że likwidacja zakładów ulokowanych na wspomnianych dwóch nieruchomościach przynosi mi szkodę. W obu kwestiach wprost przeciwnie. Niemniej stwierdzam to, co w poprzednim akapicie, z dużym smutkiem.
Ale wracając do meritum - czyli do analizy zysków i strat.
Ciężko powiedzieć, czy zyskała, czy straciła, ogólnie światowa gospodarka, a nawet jakaś konkretna branża. Być może przez to będzie się robić na świecie mniej/więcej statków, po niższych/wyższych cenach. Ciężko powiedzieć.
Jednak ktoś stracił na pewno. Otóż stracił 8 mln euro ten, kto je wpłacił. Ciężko spekulować, że dzięki temu coś zyskał - to raczej idiotyczne, bo gdyby nie wpłacił, sytuacja byłaby podobna do obecnej, czyli stanu, w którym nikt nie kupił dwóch nieruchomości. Czyli ten sam efekt bez tracenia 8 mln euro.
Naprawdę zatem chciałbym zrozumieć, co się stało. Kto i dlaczego się zdecydował na utratę 8 mln euro. To wcale nie jest tak mało kasy, nawet dla dużej i zamożnej firmy. Trzeba mieć naprawdę bardzo poważne powody, aby wywalić w błoto 8 mln euro WŁASNEJ kasy.
Znacznie łatwiej za to - co pokazują doświadczenia realne na każdym kroku - traci się nawet znacznie większe ilości kasy cudzej. Dla nawet bardzo błahych często zysków.
Gdybym był zwolennikiem teoryj spiskowych, próbowałbym pewnie jakoś kombinować w tym kierunku, że skoro stracili głównie jacyś politycy, z czego niektórzy tak się cieszą, i skoro mało prawdopodobne, żeby realna, poważna firma umaczała 8 baniek, to może...
Na szczęście nie jestem zwolennikiem teoryj spiskowych.
Inne tematy w dziale Polityka