kashmir kashmir
2982
BLOG

Saryusz-Wolski chciał błysnąć, a zarżnął...

kashmir kashmir Polityka Obserwuj notkę 35

...dowcip, i to nie byle czyj, ale polskiej ikony, archetypicznego symbolu dowcipu wszelakiego, legendarnego protoplasty polskiej myśli kabaraterowej - czyli imć Onufrego Zagłoby.

Zapytany w RMF-owym porannym kontrwywiadze o to, czy w zamian za rezygnację Jerzego Buzka z ubiegania się o fotel przewodniczącego wiadomej instytucji, nie można by zażądać od Włochów funkcji przewodniczącego Komisji ds. Zagranicznych dla Polaka, Jacek Saryusz-Wolski odparł, że byłoby to podobne do sytuacji, kiedy Zagłoba doradzał, aby darować Szwedom... Inflanty.

Otóż szanowny Panie Doktorze Saryuszu-Wolski. Chciałem Pana poinformować, iż w czasach Potopu Inflanty (a przynajmniej ich część) znajdowały się w posiadaniu Rzeczypospolitej, jak najbardziej w zasięgu pełnych wpływów politycznych naszego kraju. Deklaracja ofiarowania Inflantów mogłaby być zatem uznana za całkiem realną i poważną deklarację, nie noszącą śladów dowcipu.

Istota dowcipu imć Zagłoby polegała na czym innym - w odpowiedzi na szafowanie przez Szwedów deklaracjami ustępstw (sam teraz nie pomnę konkretów) w sprawach, co do których nie mieli oni podówczas mocy decyzyjnej, i co było jawną manifestacją ich pychy i buty wobec wciąż toczącej się wojny, Zagłoba zaproponował królowi*, aby w odpowiedzi wygłosił deklarację darowania Szwedom Niderlandów.

Oczywiście świadomość geograficznego położenia Niderlandów czy Inflant w XVII wieku oraz wpływów politycznych władz Rzeczypospolitej u tychże wymaga pewnej historycznej wiedzy, i to nie byle jakiej, bo mieszczącej się w zakresie programu bodajże szóstej klasy szkoły podstawowej.

Niemniej dowcip polegał właśnie na tym, że deklaracja darowania Niderlandów przez polskiego króla komukolwiek była jawną kpiną, ironicznym zwróceniem uwagi, iż kontrdyskutant szafuje absurdalnymi, niewykonalnymi obietnicami.

Sprawę zatem, czy dr Saryusz-Wolski po prostu dowcipu nie zrozumiał i nigdy nie łapał, co w dziele Sienkiewicza tak rozbawiło podówczas króla i dworzan, czy też zakres wiedzy historycznej pana doktora nie obejmuje takich niuansów, jak zasięg granic IRP w XVII wieku na wschód i zachód plus/minus 2000 km, pozostawiam otwartą.

---

* żeby być scisłym z literą powieści Sienkiewicza - chodziło o hetmana starostę Zamoyskiego, a nie króla, na co zwrócił mi uwagę gschab. Za uwagę dziękuję i umieszczam tę adnotację, ale notka niech już pozostanie w tej treści, jak jest. W końcu dla meritum niewiele to zmienia.

kashmir
O mnie kashmir

...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka