Dlaczego demokracja jest dobra? Demokracja jest dobra, bo:
1. Władza jest pod weryfikacją ludu. Do władzy zatem nie może się dorwać jakiś psychopata, szaleniec, bandyta, bo w demokrację wbudowane są liczne zabezpieczające mechanizmy, które albo do tego nie dopuszczą, albo brojącego szybko pozbawią władzy.
2. Władza i ustrój jest odzwierciedleniem oczekiwań ludu. Jeżeli jakieś wartości czy poglądy są powszechnie wyznawane przez społeczeństwo, to mają swoje odbicie we władzy i w ustroju. I dzięki temu ustrój jest ludzki, bo to ludzie o nim decydują.
3. W Polsce wraz z nastaniem demokracji skończył się PRL. Ale jeszcze nie skończył się tak całkiem i co i rusz nam demokrację gwałci. Mamy w kraju ciągłą walkę macek PRL-u z demokracją. Dopiero jak ubije się te macki ostatecznie, w Polsce wygra demokracja.*
Ad. 1. Rok 1933 w Niemczech wcale nie jest zaprzeczeniem punktu 1. Wtedy psychopata się dorwał do władzy, bo demokracja przegrała. Wcale nie jest tak, że demokracja pokazała jakąś immanentną słabość, tylko, no wiecie – przegrała. Może to nie była demokracja? O, właśnie, już wiem – taka demokracja, co to się w niej dzieje tak, że wtedy punkt 1. nie jest spełniony, to nie jest demokracja.
W każdym razie punkt 1. zostaje utrzymany w mocy.
Ad. 2. Kara śmierci nie może być uznana za wolę ludu, bo… jest barbarzyńska i w ogóle. To nie jest do końca tak, że jak ludzie czegoś chcą, to tak ma być. Owszem, punkt 2. niby mówi o tym, że właśnie tak ma być, no ale bez jaj – barbarzyństwo to barbarzyństwo. Że niby kto o tym decyduje? Że niby ludzie? Nie nie – ludzie decydują o tym, jaki ma być ustrój, co jest dobre, co złe, co jest barba… eeee… No ale o pewnych rzeczach jednak nie mogą decydować, bez jaj. Już bez takich literalnych tricków tutaj.
Traktat Lizboński powinien być wprowadzony we wszystkich krajach Unii Europejskiej, ponieważ broni wartości demokratycznych i w ogóle jest demokracji kwintesencją. Czyli tego, żeby było jak najlepiej. Wszystkim.
Irlandczycy nie zrozumieli tego, że Traktat Lizboński jest najdoskonalszym osiągnięciem demokracji i służy demokracji jak najlepiej. Irlandczycy nie bardzo znają się na demokracji. Dlatego nie można tak po prostu dać się Irlandczykom wypowiadać powszechnie na ten temat. W ten sposób cierpi demokracja.
Że niby co? Że niby „dać się powszechnie wypowiadać” to jest właśnie demokracja? No bez jaj. Jak to może być demokracja, skoro w ten sposób mamy kłopoty z przyjęciem Traktatu Lizbońskiego, który jest demokracji kwintesencją?
Ad 3. W Polsce PRL ciągle dokonuje zamachów na demokrację. Np. wielki zamach na demokrację wydarzył się 4 czerwca 1992 roku. Co się wtedy stało? Otóż odwołany został mniejszościowy rząd. Znaczy się, zebrało się iluśtam posłów i obgadało, że chcą uwalić rząd, a chcą to zrobić tak, że wszyscy, którzy tego chcą, zagłosują za tym, żeby uwalić rząd. Policzyli sobie wcześniej, że jest ich na tyle dużo, że to się uda. I co zrobili? I zagłosowali. I się udało.
I to był wtedy właśnie jeden taki wielki zamach na demokrację. Macki PRL-u wtedy pobiły demokrację potwornie. Właśnie w taki wredny sposób – zebrali się posłowie wszyscy, zagłosowali, i okazało się, że tych, co chcieli odwołania rządu, była większość. Taki to zamach na demokrację się wtedy dokonał.
Niniejszym powyższe 3 punkty, szczegółowo omówione na przykładach, jednoznacznie i dobitnie udowadniają tytułową tezę, iż demokracja jest bardzo dobra. Trzeba robić wszystko, żeby chronić, umacniać, krzewić demokrację. Bez demokracji stoczymy się w bagno barbarzyństwa i anty-cywilizacji.
---
* tezy zawarte w tych trzech punktach stanowią niemal dosłowne cytaty z różnych poglądów na temat demokracji rozmaitych blogerów Salonu24 i nie tylko, które moja pamięć zebrała z różnych miejsc w różnym czasie. Nie chciało mi się szukać linków, ale mam nadzieję, że nikt nie będzie mnie atakował od tej strony i zmuszał jednak do odnalezienia dokładnych źródeł. Myślę zresztą, że są to poglądy na tyle powszechne, że z identycznymi każdy się sam w różnych miejscach nieraz spotkał. Albo i które sam podziela.
Inne tematy w dziale Polityka
