Trochę historii
Do 1920 r. na terenie Polski istniały samodzielne kasy chorych np. zawodowe (stolarzy, flisaków itd.) oraz fabryczne jak: zarządu młynarzy, fabryk obuwia itd.
Kasy liczyły do ca.1000 członków. Nie ważne kto i kiedy zorientował się, że od bojących się o własne zdrowie może można wyrwać duże pieniądze, ale ustawa z 19. 05.1920 wprowadziła obowiązkowe ubezpieczenia i zlikwidowała lub połączyła samodzielne kasy chorych w jeden „organizm” ze składką początkową 8 procent od płacy podstawowej.
Przejęty kapitał umożliwił nawet obniżenie tej składki do 6 procent w 1921 r. Od 1922 r. skończyła się opieka nad chorymi i myślą przewodnią było i jest wyrwanie jak najwięcej kapitału, a obowiązkowość płacenia ułatwiało taką działalność. Kapitał zbierany (pod przymusem) od zdrowych, by leczyć chorych, umożliwiał nabywanie nieruchomości, udzielanie prywatnych kredytów i dostatnie życie organizatorom tej formy grabieży.
Stan ten trwa i od czasu do czasu „wstrząsany” jest przez kryzys gospodarczy, co jest normalne, oraz przez akcjonariuszy co jest niepokojące.
W celu poprawienia samopoczucia ograbionych wymyślono rynek konkurencyjny. Reformowanie polegało na podziale kapitału pomiędzy kilka firm pochodzących od firmy głównej i umożliwienie np. wyrwanie zęba za konkurencyjną składkę.
Stan faktyczny
Istnienie tak dużego „BANKU” przyciąga każdego co nie lubi pracować lub nie chce, co jest normalne, ale zmusza ograbianych do obrony, co jest kryminogenne. Skuteczną obroną jest praca na czarno, godna pochwały, co umożliwia powolne odzyskiwanie składek. Takie postępowanie jest krytykowana przez grabiących i tych, co nie są zapobiegliwi.
Duży BANK to nie tylko kasa, ale i dane osobowe, statystyczne, gospodarcze i polityczne. Wystarczy postraszyć wyborcę lub przedstawić mu konkurencyjny program dotyczący jego zdrowia i finansów, a przebieg kampanii wyborczej skierowany jest w „prawidłową” stronę.
Jak to bywa przy wielkich interesach, zjawiają się dobrzy ludzie (jakimś cudownym zbiegiem okoliczności i najlepiej z zachodu), którzy chcą nam pomóc w samotnej walce o naszą forsę. Nie znający sprawy i faktów zaczynają reklamować tych (jakieś tam obce ubezpieczalnie i inne pierdoły medyczne), których celem jest dodatkowe ograbienie potrzebującego i finansującego swoje potrzeby.
Ciekawostki
Wrzesień 1939 r. Nie wiadomo czy zarządzający Kasą Chorych informacje jakieś ze źródeł tajnych otrzymali, ale przygotowania do wojny jest obowiązkiem wszystkich, więc Kasa do przygotowania przystąpiła. Zarząd Kasy zamówił skrzynie, środki transportu i z wybiciem godziny 0 transport zawierający majątek Kasy wyruszył w trasę, by majątek w łapy wroga się nie dostał.
Szybkość transportowanego majątku czy inne nieprzewidywalne okoliczności powodem były, że jeden a może dwa wagony wypełnione aktami notarialnymi nieruchomości krajowych i zagranicznych, obligacjami, umowami kredytowymi i pozostałymi pierdołami, których oszacować nikt już nie jest w stanie znikły i do dzisiejszego dnia się nie odnalazły. Odczepiły się i znikły. Szczęście Niemcy mieli, że pakujący majątek Kasy zostawili listę chorych i zdrowych więc Niemcy mogli dalej kasować składki od tych, co szans na ucieczkę nie mieli.
W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo