Ponad 130 milionów złotych mogli stracić klienci spółek wchodzących w skład tzw. „Grupy Ericius”, wynika z ustaleń śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Na oferowane przez te firmy obligacje dało się nabrać około tysiąca osób. Czworo zarządców spółek z „GE”, w tym domniemana szefowa całego przekrętu, zostało zatrzymanych przez policjantów KSP. Przedstawiono im zarzuty m.in. oszustw i prania brudnych pieniędzy. Na wniosek prokuratury, zatrzymano domniemaną organizatorkę oszustwa – Beatę H-K. oraz troje prezesów spółek z Grupy: Jolantę Z., Juana F. oraz Marka S.(Jolantą Zwolińsk, Marek Sołtys, Juan Davi Ferrer) Obie kobiety usłyszały zarzuty „kierowania zorganizowaną grupą przestępczą działającą na obszarze Polski mającą na celu popełnianie przestępstw oszustwa oraz podawania nieprawdziwych danych przy emisji obligacji korporacyjnych, a także prania brudnych pieniędzy”.
Według prokuratury, ofiarami przekrętu mogło paść około tysiąca osób, które wykupiły obligacje spółek z Grupy za ponad 130 milionów złotych. Inwestorzy kupowali obligacje za kwoty od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.
https://www.tvp.info/44742256/mialy-byc-zyski-z-centrow-logistycznych-okazalo-sie-ze-to-zwykly-przekret
Tak zaczyna się medialna i prokuratorska bitwa z organizatorami jednej z największych afer na terenie Polski. Jest to afera nr 2 po aferze nr 3 pod ksywą Ambergold i czeka nas jeszcze afera nr 1. O aferze nr 1 jeszcze nie piszę, bo będzie to największa afera w dziejach UE, RP i nigdy nie zostanie wyjaśniona, chociaż wnikliwe śledztwo przeprowadzone będzie.
Wracam więc zgrabnie do afery nr 2 i chciałbym zwrócić uwagę osób zainteresowanych, że media długo o aferze pisać nie będą, ale śledztwo kilka lat trwać będzie.
Nie będzie jakiś durnowatych komisji, zapytań poselskich, tysięcy tomów opinii prawnych najwyższej klasy specjalistów od nieruchomości, inwestycji, ekonomi i pozostałych pierdoł z sądowymi włącznie które każdej polskiej aferze towarzyszą.
I dobrze, bo inwestować trzeba w siebie i w rodzinę. Bo jeśli ktoś coś ma, a nieukiem inwestycyjnym jest, może być tylko ofiarą. Bo ofiarami afer nie są olbrzymie korporacje, organizacje i fundacje, ale ten, co codzienny chleb piecze.
Dzielnym prokuratorom doradzam wpadnięcie do jaskini lwa na Aleję Niepodległości nr 18 i przetrzepanie całej jaskini nie patrząc jakie lwy w niej siedzą. Tak profilaktycznie.
W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo