Na Ukrainie po staremu

Sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział, że jeśli nie uda się powstrzymać wojny na Ukrainie przerwie negocjacje. Stany Zjednoczone powinny zaprzestać swoich działań i iść dalej. Dodał, że w ciągu kilku dni — jeśli dalsze wysiłki również zawiodą — prezydent Donald Trump usłyszy, że ta ścieżka negocjacji nie jest wykonalna.

Kreml już zareagował na słowa Rubia. Rzecznik prasowy prezydenta Rosji zauważył, że poczyniono pewne postępy w zakończeniu wojny na Ukrainie. „Uważamy, że pewien postęp można już zauważyć. Postęp ten jest związany z moratorium na wstrzymanie ataków na obiekty infrastruktury energetycznej” – powiedział Pieskow.

Przedstawicielka rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa, powiedziała, że Ukraina nie stosuje się do moratorium na ataki na rosyjskie obiekty energetyczne. Podkreśliła, że ukraińskie siły zbrojne codziennie przeprowadzają naloty dronów na infrastrukturę rosyjskiego kompleksu paliwowo-energetycznego. Ponieważ zakazu ataków na obiekty energetyczne minął, Rosja od jutra w ramach rewanżu za atakowanie obiektów energetycznych przez Ukrainę wyłączy przesył energii na terenach przeciwnika.

Jak dzielna Ukraina da sobie radę z odparciem sygnalizowanych ataków, jeszcze nikt nie wie, ponieważ wymieniony na początku notki Marco Rubio delikatnie poinformował, że dostawy broni przez USA będą ograniczone a może nawet całkowicie przerwane.

Nie może więc budzić zdziwienia, że stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzja po zamkniętych konsultacjach Rady Bezpieczeństwa oświadczył, że mówienie o zawieszeniu broni na Ukrainie na tym etapie jest po prostu nierealne. Według niego podjęto już próbę ograniczonego zawieszenia broni w kwestii infrastruktury energetycznej, ale Kijów nie przestrzegał moratorium. Według doniesień RIA Novosti, w trakcie operacji Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały rosyjską infrastrukturę energetyczną 123 razy.