W oparach chloru

Jest to notka uzupełniająca notkę Kobiety Kuli, ale nie wkraczająca na teren autorki tylko przedstawiający krótki rys faktograficzny. Wybór Kobiety Kuli, bym to ja zajął się łatwiejszą stroną tematu, uważam za trafiony, ponieważ chyba, a nawet na pewno jestem jedynym blogerem na salon24 który próbował oddychać chlorem. Powiązanie z tematem jest więc dosyć mocne.

Identycznym chlorem, który mąż Clary Immerwahr Fritz Haber (chemik, nacjonalista, Żyd, który przeszedł na protestantyzm i laureat Nagrody Nobla) wpakował w butle i dokonał ataku gazowego.

,,Chlor gazowy powoduje ślepotę, rozkłada białka organizmu i niszczy płuca. Jedna dziesiąta z 10 milionów ludzi, którzy zginęli podczas wojny światowej, zginęła w gazie, nie licząc ofiar cywilnych. Nadeszły narodziny nowoczesnej broni masowego rażenia".

Fritz Haber osobiście nadzorował działania na froncie. Uważał broń chemiczną za broń humanitarną, która pomoże szybko zakończyć cierpienia wojny.

20.04. i 22.04. 1933 roku minister Schmidt-Otto rozmawiał o dalszej współpracy Fritza Habera z rządem Adolfa Hitlera. Jedynym warunkiem, jaki postawiono Haberowi było zwolnienie z Haber-Institut wszystkich naukowców żydowskich. Jedno jest pewne, że Haber odszedł, ale nie koledzy byli tego powodem i prawdziwe przyczyny odejścia w tej notce nie będą opisywane.