Teraz mi przyjdzie trochę o śmieciu napisać. Tak właściwie to zacytuje to, co śmieć pisze o sobie.
,,Pochodzę z wielopokoleniowej rodziny lekarskiej. Moja praca jest moją pasją, wykonuję ją z dbałością o każdego Pacjenta i jego stan zdrowia. Moim Pacjentom oferuję pomoc i wiedzę lekarską opartą o nowoczesne rozwiązania współczesnej medycyny. Stale podnoszę swoje kwalifikacje i doskonalę umiejętności. W sposób rzetelny utrzymuję wysoki standard oferowanych usług z zakresu diagnostyki, profilaktyki oraz leczenia neurologicznego".
Odczuwam wielką satysfakcję z rezultatów mojej pracy słysząc, jak pacjenci wzajemnie polecają moje usługi oraz mnie – jako lekarza specjalistę.
Dzięki zaufaniu, jakim darzą mnie moi Pacjenci, mam możliwość oceny, analizowania, wyciągania wniosków, stawiania diagnoz oraz poddawania terapii bardzo wiele osób.
Swój gabinet neurologiczny prowadzę od ponad 20 lat. Aktualnie jestem również Konsultantem Wojskowej Służby Zdrowia w dziedzinie Neurologii w stopniu ppłk".
Teraz wyobraźcie sobie, że trafiacie do gabinetu dr. n. med. Piotra Szymańskiego i tam siedzą jego długoletni pacjenci. Jeszcze macie szansę się wycofać, ale brniecie dalej w bagno, bo wiecie, że Piotrek was obserwuje i jego pacjenci też. Dla własnego dobra zostajecie i dobrze, bo może będzie okazja poznać Kosiniaka-Kamysza. Wymieniony Kosiniak-Kamysz widział film z Piotrusiem, który leczył klientów knajpy i trzeba szczerze powiedzieć, że jest zainteresowany przebiegiem zabiegów wykonywanych przez Piotrusia. Publicznie zapowiedział, że zapozna się z materiałem i podejmie odpowiednie kroki.
Nie muszę chyba dodawać, że jest duża szansa na to, że Kosiniak-Kamysz będzie musiał osobiście udać się do gabinetu dr. n. med. Piotra Szymańskiego, by ten mu wytłumaczył skomplikowane i tajemnicze operacje logiczne wykonywane przez mózg Kosiniaka-Kamysza. Tak to ludzie z deficytem intelektualnym mają problemy z odbiorem przekazu wizualnego i werbalnego.
Na szczęście jest Piotr Szymański i czeka na nowych pacjentów.
W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka