Resort obrony Rosji powiadomił w niedzielę, że rosyjski okręt patrolowy Wasilij Bykow oddał strzały ostrzegawcze w kierunku zmierzającego do Ukrainy statku handlowego Sukru Okan pod banderą Palau. Miało się to stać po tym, jak kapitan nie zareagował na wezwanie do zatrzymania się w celu przeprowadzenia kontroli. Następnie żołnierze rosyjscy dostali się na pokład jednostki ze śmigłowców Ka-29. dorzeczy
Ukraińcy natychmiast potwierdzili ten godny pożałowania incydent i obwieścili: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że 13 sierpnia o godzinie 6:40 czasu moskiewskiego patrolowiec „Wasyl Byków” zatrzymał statek do przewozu ładunków suchych Sukru Okan w południowo-zachodniej części Morza Czarnego. Statek pływający pod banderą Palau zmierzał do portu Izmaił w obwodzie odeskim.
Wszystko jest w porządku, bo zatrzymanie miało miejsce. Do 21:37. O tej godzinie rząd ukraiński doszedł do wniosku, że tak popieprzona informacja, która ukazuje odwagę Rosjan, w mediach ukraińskich i światowych jest małym nieporozumieniem. Zamieszczono więc nową wersję wydarzeń i tu wszyscy odetchli piersią pełną powtarzając ukraińską wersję:
Oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony o zatrzymaniu i inspekcji statku do przewozu ładunków suchych Sukru Okan rano 13 sierpnia w południowo-zachodniej części Morza Czarnego okazało się kłamstwem, informuje międzynarodowy wywiad InformNapalm, powołując się na marynarza jednego ze statków na morzu, którzy usłyszeli na antenie groźby ze strony rosyjskiego statku. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że jego personel wojskowy oddał „ogień ostrzegawczy z automatycznej broni strzeleckiej” oraz „helikopter Ka-29 z grupą rosyjskich żołnierzy został podniesiony do inspekcji statku”.
„Jak wskazali marynarze, statek Sukru Okan nie zastosował się do żądań marynarzy, aby się zatrzymać, ale po prostu chwilowo zmienił kurs w kierunku brzegu, wód terytorialnych Turcji. Nie było helikoptera ani strzałów ostrzegawczych. W radiu były tylko groźby ze strony Rosjan. Na pokładzie Sukru Okan znajdowała się turecka załoga, która „odparła groźby” i nie posłuchała. Rosjanie skłamali więc o "udanej inspekcji" statku — poinformował InformNapalm . zn.ua
Wszyscy więc pisali o bohaterskich marynarzach z Sukru Okan, głupocie Rosjan i ukraińskiej narracji, że jak na ruska się tupnie, to ten ze strachu przycupnie. Na wszelki wypadek Rosjanie, przewidując bieg informacji ukraińskiej, całe wydarzenie nakręcili i teraz można je oglądnąć tutaj:
W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka