Nasz członek jest na miejscu

Przedstawiciele około 30-40 krajów wezmą udział w  konferencji o  Ukrainie. Spotkanie organizowane jest przez władze Arabii Saudyjskiej w Dżuddzie na wyraźną prośbę USA i ma przygotować grunt pod przyszłe pokojowe rozmowy z Rosją.  Dlatego Rosja nie będzie, bo nie jest zainteresowana braniem udziału w  wydarzeniu, które nie dotyczy konkretnych i ustalonych przez skonfliktowane strony propozycji pokojowych.

Na razie jest plan pokojowy prezydenta Zełeńskiego, który popiera Polska i plan USA, który będzie omawiany. 

 Polskę będzie reprezentował prezydencki minister Marcin Przydacz. „Polska ten plan prezydenta Zełeńskiego popiera i to będzie moje stanowisko podczas rozmów w Arabii Saudyjskiej" - powiedział minister w rozmowie z Polskim Radiem. "Jednocześnie, rozmowy będą dotyczyły zaangażowania przy poszczególnych punktach z tego planu. Mówimy tam między innymi o kwestiach bezpieczeństwa energetycznego, będzie tam rozmowa o odpowiedzialności karnej tych, którzy dopuścili się zbrodni, ale będzie mowa także o integralności terytorialnej, jako podstawie jakichkolwiek przyszłych działań pokojowych” - powiedział Marcin Przydacz.

 Będą więc poruszane sprawy bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i wysłuchane uwagi innych biorących udział w dyskusji.  Pomijam pierdoły o nadchodzącej zimie, produktach zbożowych dla głodującej Afryki, zdobyczach terenowych wojsk ukraińskich i czekam na najważniejszą informację dotyczącą Polski.  Bo Stany Zjednoczone chcą poruszyć  zakaz nałożony przez Polskę na ukraińskie produkty rolne w obawie przed wpływem na jej produkcję rolną i gospodarkę, co oznacza zwiększenie blokady ukraińskiego zboża po zerwaniu porozumienia z Rosją. Przypominam, że Ukraina zerwała porozumienie i Rosja, której 200 000 ton nawozów zablokowanych jest w portach europejskich i nie może ich odzyskać. 

 Ważnym tematem będzie też przesunięcie się wojny w terenie. Siły rosyjskie atakują ukraińskie miasto (Reni) położone u zbiegu granicy z Rumunią i Mołdawią nad Dunajem, co oznacza przeniesienie walki na granice NATO, gdzie miasto Reni stanowi bardzo ważny ośrodek logistyczny, poprzez który NATO zaopatruje Ukrainę militarnie w broń i amunicję. Jak dodam, że USA zauważyła spadek obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na forach międzynarodowych i brak zainteresowania nim, a nawet kierowanie pod jego adresem wiązki krytyki to dodawać nic więcej nie muszę. 

Tak więc są różne granice NATO i czas nadszedł, by tym, co tego nie pojmują pokazać, że pewnych granic się nie przekracza.

  Szczyt w Arabii Saudyjskiej jest ważną inicjatywą mającą na celu wywarcie presji na Rosję, a kluczowym warunkiem negocjacji pokojowych może być jedynie przywrócenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w ramach międzynarodowo uznanych granic – powiedział szef „Solidarności Europejskiej” Petro Poroszenko na antenie kanału  Al-Dżazira. [...]  „Mam wielką nadzieję, że w wyniku tego szczytu będziemy mieli komunikat, który wywrze presję na Rosję, aby zaprzestała wojny. To jest wojna nie tylko z Ukrainą, nie tylko z Europą. To jest wojna z całym światem" - podsumował Poroszenko.

Uczestnicy spotkania w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej  osiągnęli porozumienie „w sprawie poszanowania integralności terytorium Ukrainy”. Postanowiono także powołać grupy robocze do kluczowych kwestii „formuły pokoju” zaproponowanej przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. „Termin spotkania głów państw nie został jeszcze ustalony, ale prawdopodobne jest, że nastąpi to przed końcem roku” – dodały źródła.5 sierpnia napisał o tym włoski dziennik Corriere della Sera, powołując się na źródła w Unii Europejskiej (UE). corriere.it

Dziś potężny zespół pracuje w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej nad spotkaniem doradców przywódców państw w sprawie Formuły Pokoju. Poinformował o tym w swoim wieczornym wystąpieniu prezydent Wołodymyr Zełenski.

Zaznaczył, że na szczycie reprezentowane są 42 kraje, które łączy priorytet prawa międzynarodowego.

„Dziękuję naszej delegacji za tę pracę: konsolidacja świata jest jednym z najważniejszych zadań. Im większa konsolidacja świata w celu przywrócenia sprawiedliwego pokoju, tym szybciej skończą się bomby i rakiety, którymi Moskwa chce zastąpić normy prawa międzynarodowego” – powiedział prezydent.