– Miałem przyjemność kilka dni temu otwierać w Polsce największą, najważniejszą inwestycję zagraniczną, jaka kiedykolwiek w Polsce została ulokowana. To w pierwszej fazie około 20 mld zł, a w kolejnej fazie – kolejne potężne środki. To cały czas jest jeszcze w uzgodnieniach z naszymi partnerami z Intela – powiedział Morawiecki.
Intel poinformował w piątek, że chce zainwestować 4,6 mld dol. i zatrudnić 2 tys. osób w zakładzie integracji i testowania półprzewodników w okolicach Wrocławia. To największa inwestycja typu greenfield w historii Polski. Media propagandowe
Co ten człowieczek potrafi za pierdoły wymyślać, to się w żadnej pale nie pomieści. W tych pierdołach wspomaga go ten, co chyba respiratory kupował i trzeba powiedzieć, że kupił. Teraz te dwa specjalisty budują krzemową dolinę. Jak życie znam i Mateusza także to chyba jedyne co im się uda zbudować to kopalnię krzemienia, a i to wątpliwe.
Prawda o inwestycjach Mateusza jest jednak tak potwornie smutna i wzbudzająca niepokój, że wypada trochę prawdy powiedzieć.
Dziś zakończyły się rozmowy rządu niemieckiego z Intel-Chef Gelsinger i już podpisano umowę o wypłacenie 9,9 miliardów euro. Szmal ma dostać Intel, ale na wszystkim trzyma rączkę komisja europejska i jest gwarancja, że amerykanie szmal dostaną. Jakieś tam protesty ze strony niemieckiego ministra finansów były, ale mu wytłumaczono, że kasa popłynie z takiego źródła, o którym on nie wie. To prawie tak samo jak u nas, tylko że Intel w Niemczech buduje fabrykę czipów a Mateusz w Breslau buduje kompleks testujący czipy. Które po testach zostaną zapakowane w estetyczne obudowy lub inne pudełka.
Za komuny takie pierdoły zrobiłby każdy porządny rzemieślnik, ale mamy wymagania ilościowe i dlatego Mateusz buduje nowoczesną paczkarnię.
Może więc być tak, że paczkarnia Mateusza z jakąś niezwykłą techniką się minie, co tragedią wielką nie jest, bo gdy czipów z Niemiec nie dostarczą, to nasi mogą paczkować czipsy. Zawsze jakaś robota dla Ukraińców będzie, bo Intel i komisja EU poprosiły Mateusza, by większość zatrudnionych była obywatelami Ukrainy. Nie wiem, ile Mateusz kasy sypnie Intelowi i z jakiej kieszeni, ale jedno jest pewne, że sypnąć musi. Już go UE przypilnuje, by wywiązał się raz danego słowa. Tym bardziej że będzie to pierwszy polski zakład pracy, w którym załoga będzie rozmawiała po ukraińsku.
Link do strony niemieckiej TUTAJ
W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka