Jak Twardowski skończył, opisywać nie trzeba, ale tych, co drogą Twardowskiego kroczą jest więcej niż Mentzen. Ponieważ kończy się czas przydupasów łażących za mniejszym lub większym Mefistofelesem wkroczenie Mentzena na arenę polityczną zaczyna budzić strach.
Jeszcze bałwaństwo o brzeg wali i próbuje rżnąć bohaterów, ale otwarcie straszy wyborców tym, co im Mentzen zrobi gdy ręka nieuświadomionego idioty krzyżyk na Mentzla postawi. Ponieważ wszystkie sondy i pierdołowate szacunki wskazują, że Konfederacja rośnie w siłę i Mentzen przy niej żyje tak jak żył i jest nadzieja, że inni mogą też żyć dostatniej, zrozumiałym być musi, że popularność Konfederacji rośnie, a bałwaństwu spada.
Jeszcze cwaniaczki z partyjnej paczki nie potrafią pojąć, że skończył się czas ładnie mówiących i głupio rządzących.
Może Konfederacja z Mentzlem stołki spod opasłych dupsk nie wszystkim wyrwie, ale już widać i czuć, że nie jeden się boi, że siedzenie na nodze wyrwanej ze stołka komfortem być nie może, ale wyborcom może sprawić radość. Są wprawdzie znaki pokazujące słabości Mentzla i próby adaptacji reform, które nie wypaliły w Niemczech, ale są też znaki, że pojawia się myśl własna, która nie tylko może, ale i jest odbierana pozytywnie przez wyborców. Tak więc Mentzen szablą wywija, a zające szukają miejsca w kapuście, w której z zasadny miejsca na dwa głąby być nie może.
Można jeszcze coś dopisać
aby było więcej wierszy
czas bałwany już ...
Kurski zapiał jako pierwszy
W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka