Komentarze do notki: Czy zasługujesz na to, by mieć zwierzę?

« Wróć do notki

Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
murgrabia czorsztyński10 maja 2019, 17:17
@Józuś 

Gdyby nie było tysięcy ludzi dobrej woli, którzy płaca, nikt by na opiece nad zwierzętami nie zarabiał. Fundacje pomijam, to osobny rozdział.

Kilkanaście kotów da się utrzymać w M2 bez pogorszenia warunków mieszkaniowych i estetyki wnętrza. Wiem, widziałem, sam mam kota z takiego tymczasu. 
Odkurzacza centralnego tam nie było.  Też nie mam, za to mam w domu 10 psów i 3 koty. Ale to w domu jednorodzinnym, na wsi. Jedyny minus, że się nie da używać odkurzacza z cyklonem, bo włosy zatykaja filtr i cała innowacja idzie się "bawić".
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Karolina Nowicka10 maja 2019, 17:35
@Józuś

Wybacz, ale trudno mi zrozumieć Twój komentarz. Warto byłoby klarowniej przedstawiać swoje poglądy.


@murgrabia czorsztyński

A niech by nawet i ktoś zarabiał - dopóki właściwie opiekuje się zwierzętami, dopóty nic mi do tego.
Komentarz został usunięty
murgrabia czorsztyński13 maja 2019, 20:01
@Swiato 

Włosy zatykają filtr i pył, zamiast opadać pod wpływem siły odśrodkowej osadza się na włosach. I zamiast innowacyjnego cyklonu masz klasyczny, antyczy, przestarzały moralnie wkład filtracyjny. Z kocich kłaków. Ostatni odkurzacz, w którym wymiana pojemnika wymagała więcej niż jednego przycisku, wyrzuciłem w 1987.

Gratuluję błyskotliwości i żywego poczucia humoru. No, ale nie było nic o kościele, miałeś prawo nie załapać.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Komentarz został usunięty
seafarer10 maja 2019, 12:55
@ Karolina Nowicka - 'Jednak tysiące lat instrumentalnego traktowania „braci mniejszych” robi
swoje: patrzymy na zwierzęta jak na rzeczy, które mają służyć
człowiekowi'
Cała notka, zupełnie do sensu a tu na koniec taka skucha :)
Przez tysiące lat zwierzęta nie były traktowane instrumentalnie, wręcz odwrotnie podmiotowo. Teraz dopiero są traktowane instrumentalnie. Pies został oswojony bo był potrzebny człowiekowi. Nie dla zaspakajania jego kaprysów (strzyżenia i ubierania w modne fraczki jak to robią obecnie niektóre 'obrończynie' zwierząt)  ale dlatego, że był mu przyjacielem i pomagał w przetrwaniu. Po prostu pomagał zdobyć pożywienie (udział w polowaniu) albo ostrzegał a nawet bronił przed innym zwierzęciem lub wrogiem (gdy pilnował wejścia do jaskini w której mieszkał człowiek).
Karolina Nowicka10 maja 2019, 13:10
@seafarer

Człowiek zawsze był "panem", wykorzystywał zwierzęta dla swojej korzyści. I ja nawet nie mam o to do niego pretensji, nie czepiam się, że udomowił krowy, kozy, owce, konie, a już na pewno nie będę robić naszym przodkom wyrzutów z powodu oswojenia psów (wilków) czy kotów. Po prostu stwierdzam fakt. W ogóle ze zwierzętami jest jak z dziećmi - mamy je, bo zaspokajają j a k i e ś nasze potrzeby, np. potrzebę towarzystwa.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
seafarer10 maja 2019, 13:27
@Karolina Nowicka - 'W ogóle ze zwierzętami jest jak z dziećmi - mamy je, bo zaspokajają j a k i e ś nasze potrzeby'
I znowu zgłaszam weto!!! Dzieci nie są po to aby zaspokajać nasze potrzeby. Taki sposób myślenia, z kolei dzieci traktuje przedmiotowo. Dzieci są po to aby gatunek ludzki przetrwał. Każde dziecko z chwilą urodzenia (a tak prawdę mówiąc to z chwilą poczęcia) jest sobą (osobną istotą). I żyje, nie po to aby zaspokoić czyjekolwiek potrzeby (choć przy okazji też je zaspokaja), ale po to aby z kolei dać kolejne życie. Takie są prawa natury i ewolucji.
Komentarz został usunięty
Karolina Nowicka10 maja 2019, 16:58
@seafarer

Oczywiście, że dzieci nie są rzeczą, że są "osobną istotą". Ale nikt normalny nie robi ich z myślą o przetrwaniu gatunku, robimy je z myślą o sobie.


@wujal

Lepiej być kocią mamą niż bezdusznym ćwokiem.
Krzysztof J. Wojtas10 maja 2019, 15:01
Hmmm a jakie normy powinna mieć klatka dla kobiety?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
murgrabia czorsztyński10 maja 2019, 21:55
@Krzysztof J. Wojtas 

Ktoś pana w błąd wprowadził, "dzikie baby" się łapie i zaraz wypuszcza. 
Jak niewymiarowe ryby.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Wolniak10 maja 2019, 16:12
Nazwijmy sprawy po imieniu leczenie kotów i psów to wynalazek miejskich lemingów paręnaście lat temu. Na wschodzie dopiero od niedawna przestali przestali topić w szambie niemowlaki. a dziadek z babką żyją jedynie dlatego że dostają renty. Ale powoli nawet na Podlasiu kobieta dostanie długi łańcuch.
ostatni-kaczysta10 maja 2019, 17:44
Oto Wolniak. 
Ojkofob wzorowy.
Wolniak11 maja 2019, 06:52
@ostatni-kaczysta Trudna wyraz trza jeszcze rozumić. Inaczy słoma i tak wyłazi.
Komentarz został usunięty
MacMarc10 maja 2019, 22:19
"Jednak tysiące lat instrumentalnego traktowania „braci mniejszych” robi
swoje: patrzymy na zwierzęta jak na rzeczy, które mają służyć
człowiekowi. Zabijamy je na mięso, skóry, futra, kiedy wejdą nam w drogę
lub zagrażają naszym potencjalnym zyskom."........................odnoszę wrażenie, że Pani to nie Pani, a jakaś nastolatka, która swoją wiedzę czerpie z portali społecznościowych :)))))).............inaczej by wiedziała, że przez te tysiące lat, człowiek szanował nie tylko psa, czy kota, szanował wszystkie zwierzęta, polował na nie dla mięsa czy skór, tylko tyle ile potrzebował, pies był jego towarzyszem, a nie przedmiotem, zwierzę źle traktowane nie służy, musi czuć, że jest kochany, nawet tak niezależny kot, nie pomijając innych zwierząt. Jakby Pani mieszkała na wsi, to by zrozumiała co to znaczy, ja wsi tak dobrze nie znam, dawno temu bywałem tam u wujostwa na wakacje, proszę sobie wyobrazić, jak tak krowa, koń czy owca, sama do Pani podchodzi by się przywitać?
Karolina Nowicka11 maja 2019, 07:17
@MacMarc

Gdybym wiedzę czerpała z portali społecznościowych, to i tak byłaby to JAKAŚ wiedza, prawda? O czymś, co istnieje, co się zdarza. Skąd Pan natomiast czerpie wiedzę? Z głowy, czyli z niczego? Pieprzy Pan bzdury o rzekomym szacunku do zwierząt. Na wsi do niedawna trzymanie psa na łańcuchu cały czas było normą, tak jak topienie szczeniąt czy kociąt - to wiem akurat z doświadczenia, widywałam takie psy, a znajomy wieśniak, który sprzedał rodzicom działkę, tak właśnie postępował z przychówkiem. Co do rzekomego szacunku dla koni, to jak najbardziej z Sieci przeczytałam o ich zaniedbywaniu np. przez właścicieli dorożek, którzy nie poili ich cały dzień mimo upału. O przewożeniu zwierząt do rzeźni przez wiele godzin bez jedzenia i picia Pan nie słyszał? Być może Pańscy wuj i ciotka są wyjątkami, ale radziłabym właśnie POCZYTAĆ o traktowaniu zwierząt, zamiast rozciągać przykład z własnego (ciocinego) podwórka.
Karolina Nowicka11 maja 2019, 07:18
C.D. ... na cały świat. 
PaniDubito22 maja 2019, 20:26
Widać, że jest Pani "kociarą"   My mamy w tej chwili cztery psy (rodzeństwo, bliźniaki). Każdy z nich to osobowość tak niepowtarzalna i wielowymiarowa, że niejeden człowiek mógłby im pozazdrościć! ;-)  Jeśli są "przewidywalne", to tylko dlatego, że dobrze je znamy. A każdy zachowuje się odmiennie. Jednego nazywamy nawet "kotkiem Beniaminem", bo nieraz ma kocie ruchy :-) Mamy też charakterologicznego hipisa peace&love, mamy nieobliczalnego włóczykija i lumpa, no i wreszcie najmniejszego babiszona o niewyparzonej japie -- drżą przed nią wszyscy jej bracia, choć więksi od niej i silniejsi ;-)