Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Co rozumiesz jako eko-propagandę i jak ją odróżniasz od mądrych tekstów o potrzebie ochrony środowiska?
Jeśli nie znasz mądrych tekstów o potrzebie ochrony środowiska, to jesteś zaczadzony jakąś osobliwą ideologią, nie dopuszczającą do głosu rozumu.
https://dzikiezycie.pl/archiwum/2020/czerwiec-2020/etyka-ekologiczna-a-nauczanie-sw-jana-pawla-ii
https://www.vogue.pl/a/pietnascie-gatunkow-attenborough
Papier sluzył chińczykom do osuszania a nie podcierania.
A potem do Odry, nie?
A ty swoje jesz ?
Życie ma wiele stron! Od d. strony problem papierku jest istotny! Uzbierwszy odpowiednią masę makulatury wymieniałem, za komuny, otrzymany bon na tenże niezbędny dla nas papier. Wracałem do domu pełen dumy z papierowym łańcuchem na szyi. Czułem zazdrość współplemieńców! :D
Ale, Twoja notka swoim aromatycznym tematem porusza wiele myśli o sprawach przyziemnych (tak na ukucki), ale mających globalne znaczenie.
"Miał dobre intencje. Nie było w tym niczego złego, że zależało mu na moim zdrowiu."
Z pewnością. Tylko jakby się czuł, gdybyś po tej szprycy została kaleką? I czy by wytrwał przy Tobie?
Takie ważne decyzje powinien każdy podjąć samodzielnie. Bo konsekwencje zawsze są samodzielnie do uniesienia.
"Powiem więcej: obecnie mój partner też mnie ZMUSZA do pewnych rzeczy, gdyż w pewnych sprawach postępuję źle (konkretnie: muszę sobie zrobić dłuuugą przerwę od Internetu)."
Masz komputer i jest wciąż włączony. Tak samo niektórzy mają z telewizorem. To jest ten problem, bo jak siądziesz to czas staje w miejscu. A potem nagle jest po północy. ;-))))
Całkiem bez internetu, to możesz być agresywna. ;-)))
Może wystarczy spróbować tak jak ja: szybkie wskoki i wyskoki z telefonu, a w międzyczasie ciekawe zajęcia.
Dla relaksacji bardzo polecam (oczywista zaraz po medytacji) kolorowanki dla dorosłych.
"Jak się z kimś mieszka, to trzeba iść na kompromisy. Jasne, jestem dorosłą kobietą i mogę się na niego za to wściec. Ale w naszym stadle to on jest osobą dominującą."
Kiedy mówimy o partnerstwie to nie ma w nim miejsca na dominację po jednej stronie. Kompromis, owszem.
"Wybacz, ale to bzdura. Jeśli widzisz, że ktoś sam sobie szkodzi, to będziesz na to patrzyła obojętnie? "
Oczywiście, że nie. Jak kumpela mi zwróciła kiedyś uwagę, że nie powinnam wyjadać z torebki kwasku cytrynowego, bo to jest chemia to ja jej na to, że co racja to racja. I jak tylko ona rzuci fajki to ja natychmiast przestanę wpierniczać kwasek. I na tym się zakończyła dyskusja o zdrowiu bliźniego. ;-)))))
Ze szprycą było inaczej. Były oficjalne komunikaty, że "preparat jest dopuszczony warunkowo", producent nie ponosi odpowiedzialności. Potem zaś miękki przymus na grupy zawodowe, próba wprowadzenia obowiązku dla wszystkich. Znakowanie ludzi ( na uniwersytecie mój syn, jako zaszczepiony, nisił specjalną opaskę i należał do "uprzywilejowanych" w tym i owym).
Więc nawet najgłębsza perswazja ukochanej osoby by mnie nie przekonała.
Pisałam na.privie portalu randkowego z jednym facetem, którego rzuciła żona, bo nie zgodził się na tą szprycę celebrytkę dla ich dziecka...
"Ooo, to już jest mocne! Coś takiego mi się nie podoba. Ale zaraz, zaraz, czy on sam się szczepił? Jeśli tak, to jak to zniósł?"
On dostał takiego stracha, że nie chciał wychodzić z domu i nikogo spotykać. Sam się zaszprycował i dlatego na nią naciskał. Nie wiem ile wziął dawek.
Skarżył się po pewnym czasie na problemy z układem trawiennym. Od wystąpienia tych problemów do jego śmierci było ok. doby.
"Jak napisałam, moim rodzicom i mnie nic złego się nie stało. Pytanie brzmi: jaki procent zaszczepionych miał problemy po "szprycy"?"
Wiem, że nie każdy dostał to samo i były różne skutki, w mojej rodzinie są też osoby, którym nic nie jest.
Ile jest przypadków powikłań? Bardzo dużo. Ja mogę powiedzieć o Niemczech, jest tu Universitätsklinik Marburg, o tym poszukaj informacji. Tam leczą te osoby i na miejsce czeka się wiele miesięcy.
"No, o napompowanym ego to Ty wiesz sporo... "
Nic nie jest takim jak się wydaje. :-))))))
Serio, serio.
Napisz na priva do @Karzo i zapyraj go o to jaka ja jestem prywatnie. Wyrażam tu pisemnie zgodę na obgadywanie. ;-)))
"Tylko jakby się czuł, gdybyś po tej szprycy została kaleką? I czy by wytrwał przy Tobie?Takie ważne decyzje powinien każdy podjąć samodzielnie. Bo konsekwencje zawsze są samodzielnie do uniesienia."
Nie wiem, co by było, lecz na razie jest wspaniałym opiekunem. :)
"Całkiem bez internetu, to możesz być agresywna. ;-))) Może wystarczy spróbować tak jak ja: szybkie wskoki i wyskoki z telefonu, a w międzyczasie ciekawe zajęcia.Dla relaksacji bardzo polecam (oczywista zaraz po medytacji) kolorowanki dla dorosłych."
Nie całkiem, ale jednak będę musiała ograniczyć Salon.
Nie, na telefonie niczego robić nie będę, jestem technologicznie upośledzona. :)
A kolorowanki znam, miałam i mam, lecz nie jest to moje ulubione hobby.
"Kiedy mówimy o partnerstwie to nie ma w nim miejsca na dominację po jednej stronie. Kompromis, owszem."
No to powiedzmy, że u mnie w domu jest taki delikatny patriarchat. :DDD
"Jak kumpela mi zwróciła kiedyś uwagę, że nie powinnam wyjadać z torebki kwasku cytrynowego, bo to jest chemia to ja jej na to, że co racja to racja. I jak tylko ona rzuci fajki to ja natychmiast przestanę wpierniczać kwasek. I na tym się zakończyła dyskusja o zdrowiu bliźniego."
Dziecinne odbijanie piłeczki. Znam smak takiego kwasku. Kumpela poradziła Ci dobrze, a Ty strzeliłaś focha.
"Wiem, że nie każdy dostał to samo i były różne skutki, w mojej rodzinie są też osoby, którym nic nie jest. Ile jest przypadków powikłań? Bardzo dużo. Ja mogę powiedzieć o Niemczech, jest tu Universitätsklinik Marburg, o tym poszukaj informacji. Tam leczą te osoby i na miejsce czeka się wiele miesięcy."
No to niewiele mi powiedziałaś. :)))
"Nic nie jest takim jak się wydaje. :-))))))"
Prawda nie istnieje? To raczej postmodernistyczny pogląd. :) Ja jednak w prawdę wierzę. Tyle, że jest bardzo skomplikowana i trudno do niej dojść.
"Napisz na priva do @Karzo i zapyraj go o to jaka ja jestem prywatnie. Wyrażam tu pisemnie zgodę na obgadywanie. ;-)))"
A po co miałabym pytać Karzo? Jeśli w realu jesteś inna niż w Necie, to która twarz jest prawdziwa? Bo ja w realu też jestem inna niż w Necie. Tylko co z tego? Czy to znaczy, że raz jestem prawdziwa, a raz fałszywa? Nie, ja jestem w obydwu przypadkach autentyczna.
A Ciebie oceniam po Twoich słowach. No chyba, że celowo kłamiesz na swój temat. Czy tak jest?
"Nie wiem, co by było, lecz na razie jest wspaniałym opiekunem. :)"
To gratuluję! Tylko ten patriarchat...
No, ja bym była dla niego babą z piekła rodem. Bo ja mam zawsze za pazuchą na dominujących facetów tzw. Nudelkulę.
;-)))
"Nie całkiem, ale jednak będę musiała ograniczyć Salon.Nie, na telefonie niczego robić nie będę, jestem technologicznie upośledzona. :)"
Właśnie dlatego zaproponowałam telefon. Bo jest trudniej i człowiek się zniechęca. ;-))))))
"A kolorowanki znam, miałam i mam, lecz nie jest to moje ulubione hobby."
A ja jestem w nałogu. Mam odciski od kredek. Jednak to nie tylko hobby, więc jest usprawiedliwienie. Stymulacja prawej półkuli mózgu. Jestem praworęczna, ale na skutek złamanego palca nauczyłam się kolorować i pisać lewą ręką i to kontynuuję. Zawsze koloruję tylko lewą ręką.
"Dziecinne odbijanie piłeczki. Znam smak takiego kwasku. Kumpela poradziła Ci dobrze, a Ty strzeliłaś focha."
Skąd. Ja nie strzelam fochów tylko odbijam piłeczkę. Skoro ona truje się papierochami, a ja wpierniczam orgazmicznie od dziecka wszystko co kwaśne to tak jakby mamy remis. W biblii to było o tym w temacie belki i źdźbła w oku. :-)))))
O klinice i jej pacjentach w Marburg oraz o ofiarach szczepień były swego czasu na Youtube ciekawe reportaże, na kanale Arte Polska. Do wygooglania.
"Nic nie jest takim jak się wydaje. :-))))))"Prawda nie istnieje? To raczej postmodernistyczny pogląd. :) Ja jednak w prawdę wierzę. Tyle, że jest bardzo skomplikowana i trudno do niej dojść."
Po takich różnych moich doświadczeniach jest to naprawdę temat rzeka. Bo jak wytłumaczyć sobie pewne takie i owe paranormalne zjawiska w sposób racjonalny, kiedy po badaniach specjalistycznych psychiatra Cię informuje, że jesteś całkowicie zdrowa. A Ty patrzysz z sufitu na to jak śpisz sobie w łóżku?
Co tu się odpierd..la? :-)))
Ok. Teraz już umiem się z tego śmiać.
"A po co miałabym pytać Karzo? Jeśli w realu jesteś inna niż w Necie, to która twarz jest prawdziwa? Bo ja w realu też jestem inna niż w Necie. Tylko co z tego? Czy to znaczy, że raz jestem prawdziwa, a raz fałszywa? Nie, ja jestem w obydwu przypadkach autentyczna."
Wspomniałam o @Karzo, bo on mnie bardzo dobrze prywatnie poznał. Wie o mnie takie rzeczy, że ohuhu i tak dalej. Ale nie o to chodzi. Na ten przykład ja się temu i owemu taka czy taka wydaję. Takiej Edzi, albo takiej łajzie co aktualnie męczy bułę u @Karzo, twierdząc o mnie rzeczy przez siebie wydumane, bo tak by mnie chciał widzieć. Ale wiadomo. Jak ktoś pisze o tym, że ma zdolność wyjścia z ciała itp. to jest uznany za mitomana i wariata. ;-)))
"A Ciebie oceniam po Twoich słowach. No chyba, że celowo kłamiesz na swój temat. Czy tak jest?"
Nie potrzebuję kłamać, bo nie muszę nikogo udawać. Tak jak na fotkach, tak w realu wyglądam. Taka też jestem, jak w internecie. Tylko w internecie nie mogę rechotać i robić min, dlatego niektórzy wiele z tego, co ja piszę w żartach, biorą na poważnie. I już Hjuston i Hjustonowa mają problem.
Piszę o sobie tyle ile chcę, bo prywatność trzeba chronić. O czym wielu nie wie, wpieprza wszystko na patelnię i potem jest płacz i zgrzytanie zębów. Wiesz o kim piszę?
Zakłamania w ludziach i tępego uporu w kłamstwie u nich nie lubię. I wtenczas odpala się moja złośliwość.
Taki to już ze mnie kulisty JingJang. Raz w szczękę jąbnę, a raz do serducha przytulę.
;-)))
https://youtu.be/BtUgcmX5goQ?si=lwwJxeEzWr03IpJ0
Jezus Maria, nie chce mi się oglądać tego całego filmu. Możesz streścić?
Nikt nie chce żyć w kłamstwie, jednak jeśli ktoś się myli, to TY musisz im to udowodnić. Ja setki razy podpierałam się artykułami na temat niszczenia środowiska. I ile osób to przyjęło? A Ty?
W Sieci pokazujemy, jacy jesteśmy naprawdę W ŚRODKU. Jakie są nasze poglądy. Ty rechoczesz z Editk Kulpienski, ja dziwię się Tobie.
Jakby tylko doskonali ludzie mogli osądzać, to nikt by nie mógł osądzać. Każdy z nas jest ułomny. Ale mamy jednak jakieś sumienia i rozumki, według których osądzamy zarówno siebie, jak i innych. Ja na przykład osądzam wielkie korporacje o zatruwanie środowiska, lecz już nie czepiam się zwykłych ludzi, bo sama nie żyję zbyt ekologicznie. :)
Gdy założą ci maskę tlenową na twarz i każą płacić za czyste powietrze, będzie już za późno. Co ja mówię, ty już płacisz za to tylko nie założyli ci jeszcze maski.
Czyste powietrze to będzie, jak się rozwiąże problem smogu. Ale tacy jak TY przecież uważają walkę z zanieczyszczeniami za głupią, prawda? Bo to domena lewaków.
Smog to sprawa miejscowa, nie globalna, oczywiście jestem za eliminacją kopciuchów w miastach. Na wsiach nie ma tego zjawiska, wiec popieram spalanie węgla i drewna. Co się zaś tyczy w ogóle spalania węgla to energia z węgla jest 6 razy tańsza od tzw. eko, więc trzeba to robić z głową, a nie tak jak teraz. Drugie to partycypacja UE w spalaniu węgla na świecie. Nie ma sensu dyskryminować węgla w UE, gdy cały świat ma to w nosie. To niewspółmierne korzyści dla społeczeństw względem kosztów za to super biznes dla producentów fotowoltaiki, wiatraków, itp.
Każdy kręci na czymś biznes - i na wszystkim jest kręcony biznes. Istnieje też bardzo silne lobby paliwowe.
UE może rozpocząć przechodzenie na zieloną energię, a świat zrobi to kiedyś.
Ja zresztą nic nie piszę o węglu, notka jest o papierze toaletowym, a Ty zacząłeś histeryzować, że to poniżanie człowieka.
Julka, to Ty?
normy i poszukać lepszego, bardziej ekologicznego, a przy okazji tańszego zamiennika.”
Mam propozycję (możecie się z tego śmiać, ale):
zawiesić w toalecie kilka kawałków grubszej liny.
Wybieramy ten, który najbardziej nam odpowiada, a następnie przeciągając go po odbycie, dzięki czemu go oczyścimy.
Lina powisi, podeschnie i się wykruszy, to… co zbędne.
Dalej będzie zdatna do użytku. Genialne, prawda?
Nie liczyłam, to tak plus-minus.
Na zatwardzenie polecam Lactulozę.
Słusznie, ale miałem co innego na myśli.
Nie wyjaśnię tego, ponieważ @bravor mógłby czuć sie obrażony.
A nie jest to moją intencją.
Sam taki zamontowałem w łazience. Jest to wąż podłączony do kranu z ciepłą wodą i specjalną słuchawką bidetową.
Osobiście z tego nie korzystam, ale gościnie bardzo chętnie.
https://www.amazon.de/Bidet-Handbrause-Duschkopf-Dichtungen-Intimdusche/dp/B07L8GSVQY?source=ps-sl-shoppingads-lpcontext&ref_=fplfs&psc=1&smid=A3L8A56LAWYQQ1
https://businessinsider.com.pl/finanse/ktore-kraje-zuzywaja-najwiecej-pradu-jak-to-wplywa-na-klimat/7rbzczf
To naprawdę fascynująca lektura uzmysławiająca nam Polakom gdzie jesteśmy z tą naszą ekologią, a gdzie reszta świata ze swoimi frazesami ekologicznymi. Wszystkie działania człowieka przeliczają się na zapotrzebowanie energetyczne, różne kraje różnie sobie z tym radzą. Każdy orze jak może , mało kto w ogóle zwraca uwagę ekologię pozyskania energii, jedni postawili na atom, inni na hydroelektrownie, a inni na łupki lub wprost wydobycie kopalin. Polska nie ma gorących źródeł ani zróżnicowanego terenu do budowy zapór wodnych. Jedyne co mieliśmy to węgiel który stał się na celowniku ekologów, zaś elektrownie atomowe wzorem niemieckim zostały zbanowane u nas (teraz pomału to się zmienia). Sami siebie wsadziliśmy w to g...o zapatrzeni w przemysł niemiecki który egzystował na tanim rosyjskim gazie uprawiając u siebie psedo-ekologie nie przejmując się tym że daleko w Azji wydobycie rosyjskiego gazu nie jest ani trochę ekologiczne. Czas obudzić się z marazmu i zamiast dyskutować o samej ekologi zacząć rozmawiać o ekologicznej transformacji energetycznej w Polsce.
Chętnie poczytam o tym, jeśli napiszesz notkę.
A teraz niech każdy (czyli w naszych salonowych warunkach nikt ::) ) niech się zastanowi nad takimi fatami:
"Skala marnowania żywności na świecie jest ogromna. Co roku pozbywamy się 931 mln ton jedzenia, z czego 61 proc. wyrzucanych jest w domach. W Polsce w każdej sekundzie pozbywamy się 150 kg żywności."
A przez ile dni każdy z nas mógłby jeść te 150kg (150kg x 60 sek x 60 min x 24 godz x .........)
Bardzo słuszna uwaga.
https://warszawa.naszemiasto.pl/marnowanie-zywnosci-w-polsce-co-sekunde-pozbywamy-sie-150/ar/c15-8511683
Tego nikt nie jest w stanie policzyć.
To ogromne liczby. Aż trudno w to uwierzyć...
Jacy wy???
Mam na razie dziecko.
Lewacy mają mniej dzieci niż prawacy? To ilu jest tych lewaków w Polsce?
Przepraszam, ja lewaczką nie jestem, bo nie lubię skrajności.
Zawsze jest coś za coś. można pieluchą wielokrotnego użycia(np. z bawełny ) jest ALE -Należy to wyprać- po użyciu ? jak ? ano wodą o ile wzrośnie zużycie wody na pranie pieluch, jak tak- 1 000 000 000- miliard stworzeń mieszkających w betonowych miastach zacznie to stosować ? albo jak to będzie miliard na balkonach w korytkach zacznie uprawiać pokrzywę ?? albo wyłapią wszystkie gąbki naturalne i je też będzie trzeba co jakiś czas zmieniać bo się zużyją ?
Ludziska od wiechcia słomy, liści, papieru gazetowego-- doszli do najbardziej racjonalnego wykorzystania papieru- w postaci rolek -toaletowego- produkowanego z makulatury papierowej. łatwe w utylizacji rozpuszczalne w wodzie nie groźne dla środowiska jako produkt naturalny.
Ciekawostka-
ponoć są już najnowocześniejsze muszle klozetowe z ?? automatycznym systemem podmywania i suszenia tyłków człekokształtnym.
Czytałam, że z makulatury jest robiony papier szary, a nie biały. Problemem jest wycinka drzew na ten produkt i chemikalia, jakimi jest barwiony czy zapachniany.
https://lublin.eska.pl/papier-toaletowy-niszczy-srodowisko-szokujace-wyniki-badan-aa-uCz8-eQQF-H2pm.html
A czy te automatyczne są w 100% ekologiczne?
Zamiast cennej makulatury, lewacki ekolog dostarcza pół litra tłuszczu do mydła und kilkaset rolek pergaminu...
nic nie jest ekologiczne wg idiot eko logów -- przecież te automatyczne też zużywają wodę prąd, na wytworzenie ich zużyto wykopane surowce . itp . pierdu pierdu i Popierdu.
Człowieku, a czy ekolodzy proponują odejście od prądu, zaprzestanie mycia się czy w ogóle korzystania z dobrodziejstw cywilizacji??? Rozsądny człowiek nie pisałby takich bzdur. Tu chodzi o racjonalne gospodarowanie zasobami i nie zatruwanie wody, gleby, powietrza... Ja pier...ę, czy wy naprawdę musicie wszystko sprowadzać do absurdu?
Owszem, temat jest pocieszny. Ale czy głupi?
Bardzo pocieszny się można
Jak ekologicznie podcierać d.....ę ?? a no prosto- palcem oczyściś palec oczyścić pocierając o ścianę, podłogę lub ziemię,
tak oczyszczony palec oblizać i wypluć to co oblizało się. będzie ekologicznie.
Fuuuuuuuuuuuuuuj!
Całuski :)
P.S. To ty nie wiesz do czego służą 3 muszelki ???... ;)))
"Człowiek demolka"... ;)
Piszę o tym, bo to ciekawe. I może być naszą przyszłością...
To ma swoje wady, bo ile by musiało być tych roślin, żeby starczyło dla wszystkich Polaków...