Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Młynarska nigdy intelektem nie grzeszyła. Co po raz kolejny udowodniła. ;-)
Uściślijmy, że chodzi tutaj o posiłek w restauracji.
I dlatego, owo pytanie to jest czysty leninizm.
I nie że jeno PiS-leninizm 2.0, a leninizm - w ogóle.
Każdy podrożał.
ale dalej jest do wyboru tani i drogi;
ja kupuję drogi, bo jem go mało;
ja zasadniczo uważam, że żarcie jest za tanie - dlatego ludzie żrą i tyją;
Ludzie tyją z powodu złego żarcia.
"Każdy ma prawo oceniać."
No, jest różnica pomiędzy oceną, a pretensją.
W tym tutaj przypadku drogiej restauracji,
ocena w zasadzie składa się z dwóch części.
Podstawową oceną jest - czy stać mnie na drogą restaurację,
i jeżeli stać,
to czy moim zdaniem, owa restauracja jest warta kasy jaką trzeba tam zostawić.
A pretensje, że drogo?
No, jedną z cech społeczeństwa kapitalistycznego jest
podział na klasy społeczne, na różne sposoby,
a jednym z owych sposobów jest zwartość/zasobność - portfela.
I każda taka klasa
ma swoje gry, zabawy i obyczaje,
tudzież odpowiadające owej klasie restauracje, sklepy i inne doczesne przybytki.
Łączę pozdrowienia.
ludzie tyją bo się obżerają; jakim żarciem, to sprawa drugorzędna dla tycia; jedząc - powtarzam: jedząc, a nie żrąc nawet złe jedzenie się nie utyje;
i odwtonie - obżerając się dobrym żarciem (tym którym się da, bo np. liśćmi szpinaku się nie da) oczywiście, że sie utuje;
o tyciu decyduje w pierwszej kolejności ilość - a dokładnie: bilans;
Te podobno jak ma się do stanu faktycznego?
oficjalne 1/6 a "podobno" dużo mniej ze względu na "pod stołem";
W Dubaju też ceny chyba bardzo korzystne.
„ W Dubaju też ceny chyba bardzo korzystne”.
W Dubaju wszystko stawia rząd. Oczywiście nie każdemu.
>> Inna rzecz, że personel nie powinien potraktować nadzienia jako napiwek.
a potraktował?
ostatnio przy wybieraniu noclegu przeczytałem - śniadania u nas nie są obowiązkowe, ale rezygnacja z nich nie zmienia ceny noclegu;
pozdrawiam
dokładny cytat ze strony z noclegami:
"Cena za osobę dorosłą wynosi 120 zł za dobę.
Śniadania serwujemy zawsze o godzinie 9.00. Jeśli z jakiegoś powodu ta godzina Państwu nie odpowiada, proszę pamiętać, że posiłki u nas nie są obowiązkowe, nie zmienia to jednak ceny za pobyt. Uprzejmie informujemy, ze najbliższy sklep znajduje się ok. 8 km od nas."
czy tu tez traktują śniadania jak napiwek?
pozdrawiam
Cienizna, panie.
Jak przaśne podpaski to pewnie i barchanowe majtasy, tak zwane antyseksy?
Nie wiem nic o nienawiści wobec PiSu, ale ceny, jakie windują niektórzy restauratorzy wołają o pomstę do nieba. Faktycznie, lepiej omijać.
Jak ktoś jest głodny i chce zaoszczędzić to niech tam się uda, zje i pokaże cenę ile zapłacił?. Tylko czy będzie powód do stracenia?
Ten turysta rozwala i skradł moje serdce:
https://youtu.be/S_G8sdhhqbo
;-DDD
Cyt: Istnieje piętno wokół czarnych ludzi, jeśli chodzi o podróżowanie w niektórych krajach, zwłaszcza w Europie Wschodniej. Czy to dlatego, że niektórzy kolorowi ludzie skarżą się na swoje doświadczenia w krajach europejskich jako mniejszości i uważają, że nie są dobrze traktowani? W moich filmach z podróży po Europie dokumentuję moje własne realia życia jako obcokrajowca i moje doświadczenia dotyczące tego, jak angażuję się w kontakty z miejscową ludnością, którą spotykam podczas moich podróży, gdziekolwiek jest to na filmie lub poza nim, wszystkie moje spotkania są takie same. Moje podróże są wygodne, przyjemne i zdecydowanie zabawne.
Nie czuję się jak ofiara ani zagrożony z powodu mojego koloru, kiedy podróżuję. Wierzę, że ten kanał może edukować ludzi w aspekcie, że nie wszyscy ludzie koloru są zawsze dyskryminowani lub osądzani, można to zobaczyć we wszystkich moich filmach, pokazujących moje spotkania w niektórych z najbardziej odległych miejsc, które odwiedziłem w Europie, takich jak Węgry, Słowacja, Czechy, Polska i Anglia. Chociaż wiem, że niektórzy ludzie są rasistami, ale z własnych powodów...
Jaką radę mogę dać każdemu, kto chce podróżować, bez względu na kraj, do którego podróżujesz, czy kolor skóry. Bądź nieustraszony, przyjazny i otwarty, aby nauczyć się kilku zwrotów do interakcji, ponieważ wiem, że wymaga to wiele wysiłku dla ludzi i pewności siebie, aby podejść do przypadkowego nieznajomego i rozpocząć rozmowę, a to właśnie o tym są moje spontaniczne podróże po wioskach - interakcja z mieszkańcami i pokazanie, jak wygląda życie na zewnątrz dużych miast i miasteczek. Obserwuj mnie podczas tej wycieczki na wieś, która jest daleka od turystycznego miejsca, gdzie obcokrajowcy zazwyczaj nie chodzą. Zobaczmy jak Polacy reagują na obcokrajowców. I Took The Wock To Poland.
Jego filmy są naprawdę ciekawe i zabawne.
Jego kobita jest z Czech.
:-)
:D
Przy polskim piwie i po polsku powie jak mu smakuje. ;-)))
https://youtu.be/2fZgCJRRmKE
I dlatego polscy mężczyźni się nie myją
Choć polscy mężczyźni są dżentelmenami, płacą za nas w restauracji i przynoszą kwiaty, z myciem jest u nich cały czas na bakier. Może trudno w to uwierzyć, ale według badań, co czwarty facet nie dba o higienę osobistą. Ogranicza się do umycia zębów raz dziennie i kąpieli raz na tydzień.
Niby mamy te wszystkie kosmetyki, salony urody, tyle się mówi i pisze o mężczyznach metroseksualnych, ale jak przychodzi co do czego, okazuje się, że woda i mydło są równie straszne jak wizyta u dentysty.
https://kobieta.dziennik.pl/artykuly/150495,polscy-mezczyzni-sie-nie-myja.html
Środki higieny są w Polsce drogie, fakt.
Podczas pobytu w Polsce chciałam kupić żel pod prysznic. Najtańszy polski produkt to 9,99zł. za żel pomarańczowy firmy Z. Fajnie pachnie i wydajny. Nie narzekam. Tyle, że w Niemczech kupię taki żel pod prysznic w cenie ok. 0,80€ marki diskountowej.
W polskich marketach dominują drogie obce marki produktów. Kosmetyki do makijażu też drogie.
Już nie opłaca się robić w Polsce zakupów. W Niemczech jest taniej.
Prawda jest taką, że Afrykańczycy, których znam to najlepiej pachnący, dobrze zbudowani i kulturalni mężczyźni jakich poznałam i nie dziwi To, że kobiety są nimi zafascynowane, a rasistowskie facety dostają szału. ;-DDD
A co w w takim razie jest przyzwoite? Obniżenie pensji pracownikom restauracji? Pogorszenie jakości obsługi? Likwidacja placówki ze względów ekonomicznych?
Czy w domu nie można przyrządzić samemu posiłku?
Czy potrzebne są hotele?
Czy musimy wyjeżdżać na urlopy?
Ci którzy próbują zedrzeć z klienta skórę, sami padną.
Każdy ciągnie w swoją stronę.
Jak mnie nie stać finansowo... to nie pojadę do Dubaju
To nie wina zdzierców tylko tych którzy
chcą korzystać z czegoś na co ich nie stać.
Niech te biedne i durne celebrytki pójdą na wyżerkę do Sublimotion,
Ibiza, Hiszpania i pokażą rachunek życia.