Jakiś czas temu Threeme popełnił wpis o odwracaniu się ludzi od nauki. We wpisie tym wspomniał jedynie pobieżnie o tzw. antyszczepionkowcach, skupiając się głównie na innych przekłamaniach i mitach. Ja natomiast uważam, że to właśnie tego typu idioci są poważnym zagrożeniem. Powrót niektórych chorób zakaźnych jest wyraźnie skorelowany z antyszczepionkową histerią. A jeśli nawet owa korelacja nie oznacza przyczynowości, to tylko dureń mógłby w takiej sytuacji narażać własne dzieci na zarażenie.
https://www.focus.pl/artykul/lek-przed-szczepionkami-tragiczne-skutki-i-brak-naukowych-podstaw
https://prawy.pl/82039-czy-grozi-nam-powrot-epidemii/
https://www.mp.pl/pacjent/szczepienia/
Mam co prawda pewne obiekcje wobec terminu szczepień: czy podawanie szczepionki jednodniowemu oseskowi jest sensowne? Wydaje mi się to zbytnim pośpiechem. Niemniej wolę zaufać nauce, zamiast wymądrzać się o czymś, o czym gówno wiem. Problemem są ludzie, którzy nie mając wiedzy o czymś, próbują wciskać bajki o tym, że „stabilna, spojona miłością rodzina” czy homeopatia zastąpi medycynę.
https://dziecisawazne.pl/czy-szczepic-dzieci/
Tacy właśnie doradcy zyskują na popularności wśród niezbyt lotnego, rozemocjonowanego motłochu, który łyknie każdą bujdę, byle tylko odpowiadała ich uproszczonej wizji świata.
W Polsce szczepienia są (na szczęście?) obowiązkowe, aczkolwiek znam ludzi, którzy się od nich uchylają (nie wiem, czy są przez to jakoś nękani). Inaczej jest w tych krajach, gdzie nie prawo, a zwyczaj (i zdrowy rozsądek) nakazuje szczepić.
http://stopnop.com.pl/obowiazek-i-dobrowolnosc-szczepien-w-europie/
http://szczepienia.pzh.gov.pl/materialy-dla-lekarzy/organizacja-szczepien-europie/
I teraz moje pytanie: czy należy zmuszać rodziców do szczepienia dzieci czy też powinno się dać każdemu wolny wybór, choćby oznaczał on katastrofę? Do tej pory zawsze uważałam, iż błądzenie jest rzeczą naturalną, ludzką i konieczną do naszego rozwoju. Co jednak, jeśli jednak nasze wybory przyczyniają się do krzywdy osób postronnych (tu: tych, które z ważnych przyczyn nie mogły zostać zaszczepione i chroni je tylko zbiorowa odporność)?
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości