Przyznam, iż jestem w leciutkim szoku, że udało im się utrzymać ten interes tak długo. Czyżby zadziałała tutaj siła nostalgii, sentymentu tudzież rzewnych emocji starszych pokoleń? Niestety, wszystko przemija, toteż i oni musieli w końcu ulec sile „wolnego rynku”, którego naczelne prawo brzmi: wyłącznie (będący w większości) konsumenci decydują (swoimi portfelami), co jest dobre, a co można (już) wyrzucić (na tzw. śmietnik historii).
Kultowa wypożyczalnia Video-Wojtek w Gdyni zamyka się po ponad trzech dekadach działalności. Jeden z właścicieli, Wojciech Gebert, powiadomił o tym stałych klientów w poruszającym poście na Facebooku.
Czy to samo stanie się kiedyś z winylami, płytami CD, a nawet papierowymi książkami? Wszystko zostanie scyfryzowane, ba!, za jakiś czas w ogóle przestaniemy kupować jakiekolwiek „nośniki”, wystarczy nam, że będziemy mogli – tymczasowo – wypożyczyć coś do oglądania, słuchania bądź czytania. Może to jest właśnie (sensowna) przyszłość, a nie gromadzenie w domu setek rozmaitych, służących jedynie do zaspokojenia naszych „nie-fizycznych” potrzeb i zachcianek przedmiotów? Nasi prawnukowie będą – zakładam, że zarówno z zaciekawieniem, jak i politowaniem – uczyć się od nas o czasach, kiedy trzeba było mieć coś więcej niż jeden jedyny odtwarzacz (komputer, laptop, tablet, smartfon – lub ich przyszłe wersje), żeby móc zobaczyć film, posłuchać muzyki czy przeczytać jakąś lekturę. A już to, że trzeba było się najpierw ruszyć z domu, żeby ten film, muzykę czy lekturę zdobyć, napełni ich zapewne zgrozą. :)
Na osłodę dla tych, którzy ze smutkiem myślą o przemijaniu:
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura