Karolina Nowicka Karolina Nowicka
224
BLOG

Czy wolno Ci mieć w d...e dobro narodu?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 60


Czy możemy uznać za właściwą ocenę naszych postępków metodę zalecaną przez Chrystusa, czyli „po owocach ich poznacie”? Weźmy taki przykład: pigułka antykoncepcyjna, która zrewolucjonizowała życie seksualne ludzkości (przynajmniej tej żyjącej w tzw. cywilizowanych krajach) i pozwoliła na skuteczniejszą niż dotychczas metodę kontroli urodzin, była traktowana (to moje domniemanie, proszę mnie poprawić) jako oczywisty postęp. Istniały i nadal istnieją inne metody, lecz ta jest chyba najskuteczniejsza.

Owoce? Dramatyczny spadek narodzin. Oczywiście nie stało się to od razu i nie tylko z powodu pojawienia się pigułki. Wszyscy trąbią, że jest to przede wszystkim wina „niewłaściwej”, antynatalistycznej kultury. Obecnie biała i żółta rasa stoją w obliczu zapaści demograficznej. Większość z Was chyba uważa, iż odbije się to niekorzystnie na wielu dziedzinach życia społecznego. I nieudolnie nawołuje do zmian, proponując rozmaite – i na ogół nietrafne – rozwiązania (więcej żłobków, ulgi podatkowe, może nawet tzw. bykowe?).

No to teraz zastanówmy się: czy skoro indywidualne decyzje milionów JEDNOSTEK przynoszą złe owoce, przynajmniej z perspektywy dobra OGÓŁU, to czy owe jednostki postępują nieetycznie? Czy jednostka ma moralny obowiązek podporządkować swoje prywatne życie, dobrostan, wolność, predyspozycje (np. do bycia rodzicem) czy nawet sumienie interesowi społeczeństwa? Co jest ważniejsze: moje prawo do życia po swojemu, do wyboru konkretnego partnera i ewentualnej rezygnacji z potomstwa czy powszechny ład, dobrobyt materialny, gospodarka, ba! przetrwanie narodu?

To nie jest coś, co możemy rozwikłać bazując wyłącznie na rozumie. Rozważamy to przecież wedle moralności ludzkiej, a nie boskiej. Czyli „nakładamy” na rzeczywistość jakąś filozofię, ujmujemy ją w karby „Jak powinno być”, czyli jakimi zasadami powinien się rządzić świat, jak należy postępować, co nam wolno, a czego nie wolno. Na razie zwycięża koncepcja prymatu wolności osobistej nad dobrem wspólnym. Jak będzie za pięćdziesiąt lat, jeśli ludzie nadal będą się tak słabo rozmnażać? Dzisiaj niektóre rządy usiłują ratować planetę (a zarazem ludzkość) przed ociepleniem klimatu, wprowadzając wiele różnych regulacji, które często nie podobają się (nie)wiernym poddanym owych rządów; dlaczego miałoby być inaczej w przypadku zmagania się z konsekwencjami niżu demogaficznego?

Warto pamiętać, że nasze codzienne wybory mają wpływ na życie innych ludzi. Nie da się od tego uciec, chyba, że żyjemy w dżungli (a nawet i to w pewien sposób odbija się na innych, gdyż „pozbawia” społeczność jakiejś jednostki – i może to być dla owej społeczności zarówno pozytywne, jak i negatywne). To od nas, przeciętnych obywateli, zależy, z czego dobrowolnie zrezygnujemy: czy z posiadania samochodu, czy z jedzenia mięsa, czy z (pozornie) wygodnego, bezdzietnego życia. To my decydujemy, dla kogo (w jakim celu) to robimy. To, czy dana decyzja była słuszna czy nie, zależy od punktu widzenia; jeden wyśmieje litującego się nad zwierzętami weganina, inny uzna za durnia „patriotę”, który ma dziesięcioro dzieci.

Jedno wydaje mi się pewne: PRAWO MORALNE (a tym samym OBOWIĄZEK MORALNY) nie może być udzielane jednemu człowiekowi przez drugiego człowieka. Istnieją normy (standardy) moralne, których przekroczenie może skutkować ostracyzmem, lecz są one czysto ludzkie. Co zaś mówi Bóg? Czy Bóg nakazuje rozmnażanie się, zaleca je czy po prostu na nie zezwala? A może Bóg po prostu... milczy?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo