Niewyjaśnione przypadki idiotyzmu - tylko czyjego?

Jak człowiek głupi, to i w głowie mu się plączą rozmaite durne teorie na temat życia, rzeczywistości, bliźnich czy nawet samego siebie. No to i ja mam swoje. :) Proszę o wyjaśnienie mi, czy mam rację. A w zasadzie – proszę o uczciwą odpowiedź na poniższe pytania:

1) Kto jest większym kretynem: ten, kto woli żyć po swojemu, narażając się na popełnienie licznych błędów, czy ten, kto żyje według woli innych ludzi, gdyż boi się, że postępując samodzielnie popełni zbyt wiele błędów?

2) Kto jest większym kretynem: skrajna lewaczka nawołująca do legalizacji zabijania nienarodzonych dzieci do dnia porodu czy skrajny prawak, który z jednej strony się tej pierwszej sprzeciwia, z drugiej cieszy, że jak zalegalizują aborcję, to lewacy się sami z własnej woli przerzedzą, a z „trzeciej” strony sam ma 1-2 dzieci lub nie ma ich w ogóle?

3) Dlaczego skrajna prawica i skrajna lewica (zakładając, iż są to osoby autentycznie wierzące w swoje idee) po prostu nie zorganizują sobie swojej własnej „wojny domowej” (np. na noże, widelce czy scyzoryki oraz na jakimś wielkim, opustoszałym terenie) i nie przetrzebią swoich szeregów w uczciwej walce, jak to robili nasi zacni przodkowie? O ileż by to było pożyteczniejsze od angażowania w ich chore ideologiczne spory przeciętnego Kowalskiego?

4) Czy jeśli dziesięciu chuliganów kopałoby psa, a Ty miałbyś pistolet, to strzeliłbyś chuliganom w jaja i uratował psa czy zastrzelił psa, żeby się nie męczył?

5) Czy trzydziestoparomilionowy naród w czasie POKOJU ma jakiś jeden wspólny (dla każdego Polaka) cel i interes, który powinien realizować dobry rząd? Nie piszę o wartościach i poglądach, ani o polityce zagranicznej. Piszę o ustawach, które przyniosłyby wymierne dobro każdemu obywatelowi. (Jeśli gospodarka, to jak można pogodzić interesy wszystkich Polaków, np. przedsiębiorców i pracowników?)

6) Skoro mamy FORMALNE równouprawnienie płci, co oznacza, że według prawa stanowionego (a może nawet i według moralności) chłopom i babom wolno dokładnie tyle samo, to czy baby powinny być jakikolwiek sposób prawnie uprzywilejowane? Np. podczas rozwodu, przyznawania opieki nad dzieckiem, etc?

7) Czy dzisiejsze baby oraz dzisiejsze chłopy (tak, chłopy to rodzaj niemęskoosobowy :)) są drastycznie inne/inni niż baby i chłopy z tzw. dawnych czasów? Jeśli tak, to co jest pod tym względem wyjątkowego w naszej epoce? I dlaczego niektórzy piszą, że kobiety chcą się „upodobnić” do mężczyzn? Pod jakim względem?

8) Czy wolałbyś stanąć po stronie przyzwoitego Niemca czy podłego Polaka? A po stronie jednego przyzwoitego Niemca czy stu podłych Polaków?

7) Czy społeczeństwo jako MASA ma prawo czegokolwiek wymagać od jednostki? Podkreślam: społeczeństwo, nie państwo! Co jest ważniejsze: prawo jednostki do życia według swoich przekonań (np. nierodzenia dzieci przez kobiety, swobodnego wyboru partnera czy wyjazdu za granicę, atakowania cudzych „świętości”, odmowy służenia w wojsku) czy zysk/dobro społeczeństwa (pomnażanie zasobów, ekspansja, jednomyślność).

8) Kto to jest „wartościowy człowiek”? Czy Ty jesteś takim człowiekiem? Czy warto naśladować „wartościowych ludzi” czy lepiej słuchać tylko własnego sumienia? Jeśli to pierwsze, to jaki człowiek w historii całej ludzkości jest dla Was autorytetem?

9) Co ważniejsze: wymierne dobro konkretnego człowieka czy uczucia miliona ludzi? (Przykład: prawo do swobodnej wypowiedzi swoich opinii czy prawo do nie bycia obrażanym przez takie opinie.)

Na tym kończę tymczasową „produkcję” wpisów. Czas na komentowanie: do poniedziałku.