Karolina Nowicka Karolina Nowicka
193
BLOG

Jak przetrwać upadek cywilizacji? Porady mądrego człowieka.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 71


W swojej niedawnej notce bloger ZetJot przeszedł samego siebie: pisze już nie tylko o erozji kultury, nie tylko o moralnej i intelektualnej degrengoladzie, jaka niechybnie czeka ludzi Zachodu, ale wręcz o FIZYCZNYM końcu świata, objawiającym się kolapsem sieci energetycznej, a co za tym idzie zahamowaniem łańcucha dostaw, unieruchomieniem wszystkich działających na prąd urządzeń, etc. Skąd blogerowi ZetJot przyszło do głowy, że w naszym superzorganizowanym, konsumpcjonistycznie nastawionym świecie jest możliwy taki potężny i trwały kryzys na wielką skalę? Zapewne dla blogera ZetJot jest to jedyna opcja pod rządami premiera Tuska. :)

Ale zaraz, zaraz. Nie ma się z czego śmiać. Przypominają mi się ostrzeżenia pewnego znanego YouTubera, śp. pana Adolfa Kudlińskiego, na którego natrafiłam parę lat temu na YouTube. Zabawne, lecz od dłuższego czasu chciałam coś o nim napisać. Człowiek ten był (jak mniemam) znacznie słabiej wykształcony od blogera ZetJot w wielu dziedzinach, posiadał jednak sporą mądrość życiową oraz wiedzę na temat przeżycia w trudnych warunkach. O ile bloger ZetJot zajmuje się teorią, do której dopasowuje cały świat, o tyle pan Adolf był mistrzem praktyki. W swoich filmikach pokazywał, jak żyje i dlaczego robi to, co robi, czyli przygotowuje się na potencjalną „apokalipsę”. Z zapałem uczył ludzi, jak sobie radzić na wypadek krachu całego systemu: jak szukać pożywienia, jakie zapasy warto robić, do czego służą poszczególne rośliny, jakie drzewa warto sadzić wokół domu, jak się uchronić przed komarami czy kleszczami, itp., itd. Oprócz czysto instruktażowych pozycji przedstawiał również swoje zdecydowane poglądy na temat polityki, gromił Polaków za bezmyślność i wiarę, że wszystko będzie dobrze oraz prezentował dokonania innych ludzi na niwie ogrodnictwa, hodowli zwierząt czy ogólnego przygotowania na ciężkie czasy.

Tak naprawdę już kiedyś pisałam o panu Adolfie, pokazując Wam jak on sam, wielce zdenerwowany perspektywą rychłej biedy, instruował widzów, jak zrobić zupę ze zwykłego zielska. Został za to nazwany przez jednego z komentatorów „głupim pozerem w pseudo łachmanach.” Czy słusznie? Dla mnie pan Adolf był bardzo autentyczny, szczery i uczciwy. Nie wierzę, żeby ktoś, kto nie jest zawodowym aktorem, był w stanie udawać tak silne emocje, a zarazem tak wielką prostotę (w dobrym tego słowa znaczeniu). A jego przepis na potrawę ze zwykłych chwastów nie jest głupszy od wielorazowego papieru toaletowego czy podcierania tyłka liściem, z których to pomysłów kpili moi komentatorzy. :) W naszym kraju nie ma jeszcze powszechnego głodu, lecz zarazem nie brakuje osób żyjących w skrajnym ubóstwie.

Tak więc przyznaję bez bicia, że pan Adolf jako modelowy reprezentant polskich „preppersów” bardzo mi się spodobał. Był to człowiek pragmatyczny, racjonalny, obdarzony zdrowym rozsądkiem, a przy tym niezwykle życzliwy i nastawiony prospołecznie. Prawdziwy polski patriota, który zamiast drzeć mordę na wiecach, spędach czy marszach, aktywnie działał w celu zabezpieczenia się przed potencjalnym zagrożeniem i pokazywał nam, mieszczuchom, jak i my możemy – czy wręcz powinniśmy – się przygotowywać. Nie, żeby nie miał żadnych wad. Drażniło mnie niekiedy to jego sarkanie na „głupi” naród. Ale może miał w pewnym sensie rację? Te wszystkie sposoby na konserwację mięsa, zastąpienie leków konkretnymi ziołami, uprawę warzyw pod folią czy nawet w mieszkaniu, uzdatnianie wody do picia, przygotowanie konkretnych potraw czy suszenie własnej herbaty – mogą się wydać laikom dość dziwaczne. Moje pokolenie nie zna już takich metod, jesteśmy całkowicie uzależnieni od regularnych wizyt w sklepach z tanim, podrasowanym chemią żarciem. :)

Wszystkie filmy możecie zobaczyć, wpisując w wyszukiwarkę imię i nazwisko tego zapobiegliwego „preppersa”. Ja na zachętę wkleję tylko dwa.

Pierwszy jest o tym, co warto mieć w każdym gospodarstwie na wypadek nieprzewidzianych trudności:


Drugi z kolei traktuje o przekonaniach pana Adolfa na temat wyśrubowanych regulacji nakładanych przez rząd na rolników i hodowców:


Niestety, pana Adolfa nie ma już między nami. Zmarł na jesieni 2020 r. (o okolicznościach jego śmierci pisano choćby tutaj), a jego kanał przejął syn, którego ojciec zdążył przed śmiercią „namaścić” na swojego następcę. Jednak Adolf Junior, choć też obeznany z tajnikami przetrwania, nie posiada uroku ani charyzmy swojego ojca.


Czy pan Adolf miał we wszystkim rację? Przewidując zbliżający się kataklizm, załamanie gospodarki, pustki w sklepach, powrót do stanu pierwotnego, kiedy to każdy musi sobie radzić bez najnowszych zdobyczy cywilizacji, takich jak prąd, bieżąca woda, dostęp do lekarza czy jakakolwiek wyszukana technologia, pan Adolf trochę się jednak zagalopował. Jak się okazało, ani pandemia koronawirusa, ani wojna na Ukrainie nie przyczyniły się do upadku Polski, nie mówiąc o Europie. Poza chwilowymi brakami określonego towaru (np. tego nieszczęsnego papieru toaletowego :)) nie stało się jak dotąd nic strasznego. Oczywiście nie oznacza to, że nie mamy się czego obawiać. Być może świat, który znamy od zawsze, czyli wygody, opieka państwa tudzież walenie paluchami w klawiaturę, kiedyś bezpowrotnie przeminie. Dlatego z całą pewnością lepiej oglądać w Internecie pana Adolfa niż jakiegoś skretyniałego patocelebrytę. :) Nawet jeśli nie mamy w chwili obecnej zamiaru robić wszystkiego, co nam zaleca Kudliński Senior i Kudliński Junior, to dowiemy się wielu ciekawych rzeczy o przyrodzie, wiejskich zwyczajach oraz zarówno dawnym, jak i współczesnym sposobie na zdrowe życie.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (71)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo