Nie wiem, nie rozumiem, to jest obce, dziwne i głupie. I na pewno pochodzi od diabła. W końcu jest to coś innego niż moja święta, odziedziczona po przodkach religia, więc musi być fałszywe. A to, co fałszywe, z pewnością jest podszeptem demonów. :) Dopatrywanie się działalności diabła w każdej religii, wierze, filozofii czy doktrynie, która nie zgadza się z chrześcijańską, jest charakterystyczne dla osób, które są stuprocentowo pewne, że WIEDZĄ. Wiedzą, co jest prawdą. Wiedzą, co jest dobre, a co złe. Wiedzą, kto zostanie zbawiony, a kto potępiony. To święte przekonanie o swojej racji przekłada się chociażby na podejście do tzw. pogaństwa:
Każda forma pogaństwa jest fałszywą doktryną. Paweł odnosi się do tego wypaczenia prawdy w swoim liście do wierzących w Rzymie (Rzymian 1.22-27). Ludzie, których opisał Paweł umiłowali to, co światowe i materialistyczne, uwielbiając stworzenie zamiast samego Stwórcę. Uwielbiali drzewa, zwierzęta i kamienie, posuwając się nawet do wykorzystywania swoich ciał w dewiacyjnych praktykach seksualnych, aby rozkoszować się swoimi namiętnościami. [...]
Pomimo powszechnych założeń, większość pogańskich wyznawców twierdzi, że nie wierzy w szatana. Nie ma jednak wątpliwości, że szatan jest ich głównym źródłem wpływu i kontroli. Mimo, iż będą temu zaprzeczać, ubóstwiają go w swoich światowych i zmysłowych praktykach. Paweł jasno nam o tym mówi, jak szatan działa w życiu ludzi, którzy żyją bez Boga, dzięki jego mocy, jego znakom, jego zwiedzeniu i jego kłamstwom.
Linkowany tekst mogłaby z powodzeniem napisać nasza Salonowa turbochrześcijanka Natanaela, ewentualnie bloger Eri lub bloger ZetJot. :) Podobnie myślą też chrześcijanie z portalu pch24.pl, z którymi niedawno dyskutowałam o swojej wierze w reinkarnację: dla nich jest to fałszem, więc musi pochodzić od szatana. :) Niestety, ani Salonowi wierzący, ani wierzący z katolickich portali nie są w stanie podać ani jednego naukowego uzasadnienia, że ich religia jest prawdziwa. To chyba oczywiste, bo... nauki przyrodnicze się tym tematem nie zajmują. :) Tym samym mamy jedynie swoją WIARĘ. Czy moja wiara jest mniej logiczna od wiary chrześcijan? A wiara muzułmanów, Żydów, hinduistów, buddystów, dżinistów, shintoistów, etc?
Trzeba zdać sobie sprawę z własnej ignorancji. Na pewne tematy nic nie wiem. Dlatego nie przydaję Bogu zbyt wielu cech. Naturalnie wierzę w życie pozagrobowe. Tylko co z tego? Czy to mnie czyni lepszą od ateistów? Czy to mnie czyni lepszą od chrześcijan? Skoro niczego nie wiemy, to pozostaje nam jedynie przeżyć nasze życie najlepiej, jak możemy. Nawet jeśli nasza doczesna egzystencja jest tylko złudzeniem, a prawdziwe bytowanie zaczyna się po śmierci ciała. Dopóki jednak nie odejdziemy z tego padołu, to wszystko, co nas otacza, jest dla nas ważne. Świat jest piękny, warto się nim cieszyć. Czy nasze życie ma sens? Czy mamy jakiś cel w życiu? Czy tylko podtrzymujemy nasz organizm przy biologicznym trwaniu? Niech każdy sam sobie odpowie na te pytania.
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo