Karolina Nowicka Karolina Nowicka
78
BLOG

Czy Threeme naprawdę odchodzi? Szkoda, bo to bardzo wartościowy bloger.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 13


Na początek parę banałów. Otóż – każdy ma jakieś przekonania. Jakąś moralność. Jakieś zasady. I każdy uważa, że to jego przekonania, moralność i zasady są najlepsze. W końcu jakby cudze były lepsze, to przyjęlibyśmy je jako własne. Tak, możecie mi zarzucić, że jestem moralną relatywistką. :) Nie twierdzę, broń Boże, że wszystkie moralności są sobie równe. Równość to sztuczny, polipoprawny koncept. Ale paradoksalnie – czy są moralności obiektywnie lepsze i gorsze? Przecież KAŻDY ocenia to w SWOIM sumieniu, prawda? I jakoś każdy samego siebie uważa za przynajmniej przyzwoitego człowieka. Człowieka, który chciałby czynić dobro. Zmieniać świat na lepsze. Dotyczy to zarówno prawactwa, jak i lewactwa. A jednak prawactwo i lewactwo żrą się między sobą, obrażają się nawzajem i wytykają sobie błędy, podłości i głupotę. To samo dotyczy młodych i starych: jedni narzekają na drugich i osądzają ich surowo. Podobnie jest z gorliwie wierzącymi i zażartymi ateistami. Liberałami i komuchami. Demokratami i republikanami. Kto z nich ma rację?

Ano, każdy może mieć odrobinę racji, każdy może się też w czymś mylić. Rzadko ktoś ma rację całkowitą, czy też kompletnie się myli. Nie ma ludzi absolutnie mądrych czy absolutnie głupich. Nikt nie jest doskonały. (Ja również. :)) Większość z nas jest do bólu przeciętnych – intelektualnie i moralnie. A jeśli już ktoś chce coś komuś udowodnić, to musi pamiętać, że nie wystarczy to, że popiera go większość. Racja nie leży po stronie większości. Rację udowadnia się argumentami. Miliard subiektywnych opinii znaczy mniej od jednego DOBREGO argumentu.

Niektórzy Salonowicze zdają się o tym zapominać i zamiast polemizować z czyjąś notką, niewybrednie atakują jej autora, pragnąc za wszelką cenę mu udowodnić, że jest w błędzie. Tak właśnie było w przypadku szacownego blogera Threeme, który niedawno ogłosił swoje odejście z Salonu24. W swoim ostatnim tekście wypomniał swoim adwersarzom, że zamiast dowodzić swoich racji, wyszydzali go i traktowali jak nawiedzonego ekoterrorystę. Napisał między innymi: „Oczywiście nie jestem idealny, nikt nie jest, ale ilość zniewag, obelg, chamstwa i insynuacji w moim kierunku przez te lata każdego by wykończyły a ja cierpliwie to znosiłem. Nie, nie żale się, nie płaczę, mówię jak jest. Salon stał się prostacki, chamski, wrogi dla umiarkowanych - jak ja - komentatorów. I widzę to nie tylko ja, ale też wielu blogerów, również tych "nieprzychylnych" wobec mnie.”

Reakcja Salonowiczów? Ku mojemu zaskoczeniu – nie taka zła. Co prawda zdarzyło się parę głupich uwag typu „Cały świat jest winny, tylko nie pan ... Ego rodęte do nieskończoności” (które świadczą o tym, że autor tych słów winą za chamstwo obarcza OFIARĘ, a nie chama) czy „Byłeś tutaj dla zysku, obecnie prawdopodobnie dla większego zysku opuszczasz to miejsce.” (postrzeganie każdego, kto jest po stronie „zielonych” jako karierowicza), lecz gros komentarzy trzymało pewien poziom.

Dlatego chciałam odświeżyć sobie pamięć o starszych notkach Threeme i sprawdzić znajdujące się pod nimi komentarze. Nie wybrałam żadnej o globalnym ociepleniu, bo się na tym kompletnie nie znam, lecz taką, którą mogłabym zrozumieć i ocenić znajdujące się w niej argumenty. Padło na „O działalności Ostatniego Pokolenia słów kilka...” Tekst naprawdę rozsądny, wyważony, zniuansowany, zawierający merytoryczną krytykę niektórych szurniętych aktywistów, którzy – mając co prawda dobre intencje – niespecjalnie się przysługują ochronie środowiska. Ja Threeme lubię i być może nie jestem obiektywna, ale naprawdę nie widziałam, do czego można by się w jego notce przyczepić. Zajrzałam więc do sekcji komentarzy.

No to jedziemy po kolei:

Gini: „Threeme , ty nie opowiadaj bajek planetaa plonie , a u mnie jest ziab . Aktywiszcza z ostatniego pokolenia, grupa przekupionych dzieciakow , z ktorymi trzeba zrobic porzadek. Niech sie wezma do roboty.Ty tez.” Pod spodem walka o to, kto ma rację. Ja też się wnerwiłam i oceniłam Gini. Na ostatni komentarz Threeme nikt nie odpowiedział.

Mój własny komentarz z pochwałą tekstu. Pod spodem Gini: „Karolka juz wiem w co Ty wierzysz!!Ty wierzysz w bozka globciowego.Sorry, tylko sie nie przyklejaj do jezdni, bo to czasami , raczka moze ucierpiec i z kiù ja bede dyskutowac w salonie .” I znowu „dyskusja” o globalnym ociepleniu. Oczywiście komentarze Threeme są minusowane, cokolwiek by nie napisał.

K.J.W.: „Znów kłamstwa!! Puszcza Białowieszczańska była zasadzona ręką człowieka i w zdecydowanej większości jest lasem hodowlanym. Gdyby nie leśnicy tam byłby wyłącznie grab. Po obu wojnach była doszczętnie zniszczona. Stąd tyle świerka - łatwo dostępnego po wojnie..Totalniacy zabronili wycięcia 26 drzew i zmarnowali setki hektarów. Szkodnik przeniósł się na lasy prywatne również.” Pod spodem kontrargument Threeme. Łatwo zgadnąć, kogo plusowano, a kogo minusowano.

0123: „Rozwijać transport publiczny to dróg i autostrad będzie mniej potrzeba ..” Pod spodem kpiny Gini z wiatraków oraz chamska uwaga Bruna, w której nazywa Threeme trollem (osiem plusów).

emeryt ZUS: „Szwejk na takie coś miał powiedzenie:Bałwanienie do kwadratu!” Oczywiście same plusy, co skrytykowałam.

szoweldrajwer5000: „Przecież do Bożego Narodzenia daleeeko. No oczom nie wierzę” Co miał przez to na myśli?

Komentarz usunięty. W odpowiedzi na nieznaną mi wypowiedź Threeme pisze, że to, iż dawniej było tak, a nie inaczej, nie oznacza, że i teraz tak być musi, podając przykład pożarów i trzęsień ziemi wywołanych przez człowieka. Z kolei Logicznie Myślący pyta Threeme, czy ten uważa, że obecnie wszystkie te rzeczy są wyłącznie winą człowieka.

kemir: „Panie Threeme...Ja mam tylko jedno, proste pytanie:Kto tym młodym ludziom wyprał mózgownice tak, że bielsze już nie będzie?Czy to nie przypadkiem tacy jak Pan, bredzący koszałki - opałki na temat klimatu, OZE, CO2 itd... ?Chcący lub nie, ale stworzyliście sektę ludzi straconych, bo oni waszym - sekciarskim właśnie przekonaniem - po prostu przesiąkli.A teraz larum, że Pan tego nie pochwala???No ludzie... trochę uczciwości...” Na to oskarżenie Threeme odpowiada, że w takim razie Kościół można winić za powstanie sekt. Kto dostaje plusy, a kto minusy? Wiadomo.

Threeme: „NATO: Rosja stoi za negowaniem zmiany klimatu i atakami na zieloną politykę Europy (gazeta.pl)” Pod spodem Logicznie Myślący dobija się o odpowiedź na jego wcześniejsze pytania. Na te pytania Threeme odpowiada w innej notce. (Tego, co się dzieje w komentarzach do tej drugiej notki nie warto cytować.)

Podsumowując wypowiedzi Salonowiczów spod tego jednego tylko, wcale nie kontrowersyjnego tekstu, muszę przyznać, że niektórzy PRÓBOWALI dyskutować merytorycznie. Byli jednak w mniejszości. Większość oponentów Threeme nie umiała sprostać wymogom nawet tak oczywistej treści. Oczywiście autor notki zbierał niemal same minusy. To przykre. I jak tu się dziwić, że postanowił odejść, zamieszczając na koniec gorzki artykuł o przykrościach, jakie go tutaj dotknęły?

Threeme był tutaj cholernie niepopularnym blogerem. Dlaczego? Czy dlatego, że pisał głupoty? Nie, on pisał coś, z czym prawicowi w większości Salonowicze się nie zgadzali. Pomimo iż jego teksty były najeżone danymi, wykresami, linkami do rozmaitych publikacji, odpowiedzią na nie były często obelgi, insynuacje i zwykłe czepialstwo. To, co Threeme prezentował jako stanowisko naukowców, odbierane było jako toporna propaganda. Został zaklasyfikowany jako niebezpieczny lewak na usługach obcego kapitału, w najlepszym przypadku – niezdolny do normalnego życia eko-oszołom. Nieważne, że studiował klimatologię i meteorologię, a podyplomowo ochronę środowiska. Dla znacznej części z Was liczyło się tylko to, że uznawał teorię, iż to człowiek wpływa na zmiany klimatu. To wystarczyło, żeby stał się pogardzanym przez nich ideologiem. W końcu rację muszą mieć ci wszyscy, którzy tej teorii zaprzeczają, prawda?

Czy Threeme zawsze miał słuszność? Nie wiem. Ja się na temat globalnego ocieplenia wolę nie wypowiadać, gdyż trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę, żeby móc wyrobić sobie zdanie. Zazwyczaj śledziłam dyskusje na blogu Threeme bez wtrącania swoich trzech groszy. I wydaje mi się, że czasami trafiał na całkiem niezłych i zorientowanych rozmówców. Czy można mu się jednak dziwić, że bronił swoich przekonań i starał się je uzasadnić nauką? Tak postępuje chyba każdy bloger. Ludzie nie zmieniają poglądów zbyt łatwo. Niestety, uczciwych i solidnych komentatorów, którzy nie zgadzali się z Threeme i starali się go przekonać za pomocą rzeczowych argumentów, nie było za wielu. I to nie oni odstraszyli go od dalszego blogowania. Winę ponoszą ci, którzy go wyśmiewali, poniżali i obrażali. Którzy wykończyli go psychicznie swoją agresją i głupotą. Każdy ma swoją wytrzymałość. Czy ktoś go za te ataki przeprosił?

Jak napisałam wcześniej, lubię Threeme, gdyż widzę w nim pokrewną duszę. W końcu oboje martwimy się o przyrodę. :) Oczywiście to, co Threeme pisał, znacznie przewyższało swoją wartością moje własne teksty. On się opierał na szczegółowych badaniach, wyliczał, cytował, tłumaczył, opierał się na własnej i cudzej wiedzy. Ja natomiast znajduję jakiś ciekawy tekst w Necie, wklejam jego fragment i okraszam często bardzo emocjonalnym komentarzem. Gdzie mi tam do Threeme. :) Po prostu wiem, co przeżywał, bo i mnie dotknęły chamskie uwagi z powodu notek o zasadności ratowania natury (i nie tylko takich). A przecież można się nie zgadzać, ale i nie obrzucać łajnem. Ba! I w tym wypadku Threeme znacznie mnie przewyższa, gdyż mnie czasem jednak puszczają nerwy, kiedy ktoś jest np. upierdliwy, nieprzyjemny czy ślepy na fakty. Potrafię wówczas być bardzo niemiła. A on zawsze chyba umiał się zachować w miarę przyzwoicie. Mylę się?

Tak więc cóż... Szkoda. Po prostu szkoda. Salon24 staje się kółkiem wzajemnej mastur... afirmacji. Rzadko kiedy można liczyć na logiczną, rzeczową, wartościową rozmowę. Wystarczy zresztą zobaczyć, które artykuły notują największą liczbę komentarzy: te, które odnoszą się do najbardziej podstawowych, zazwyczaj negatywnych emocji. Czy to znaczy, że akurat te notki są najlepsze, najmądrzejsze, najbardziej wartościowe? Nie. Natomiast to, co pisał Threeme, było warte jakiejś uwagi. Dlatego jest mi przykro. Co prawda od dłuższego czasu i tak niewiele tworzył, ale jego definitywne pożegnanie z tym miejscem oznacza, że ubędzie naprawdę porządny bloger.

A może jednak Threeme przemyśli sprawę? Może znajdzie w sobie odwagę, pasję i przekonanie, że warto się tutaj produkować, przedstawiać swój punkt widzenia, zaprzeczać teoriom spiskowym? Szkoda byłoby marnować taki potencjał. Czy naprawdę trzeba było stąd wypędzać kogoś, kto myślał inaczej niż większość tu obecnych? Ostatnio pisałam o konformizmie, notka jakoś nie chciała „żreć”. Na tym portalu Threeme był klasycznym nonkonformistą. A tacy nie są lubiani. Jeśli odszedł na dobre, to mam nadzieję, że odnajdzie się w innym miejscu.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo