Karolina Nowicka Karolina Nowicka
140
BLOG

Czy istnienie chrześcijaństwa jest warunkiem rozwoju cywilizacji zachodniej?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 91


Nasz nieoceniony bloger ZetJot znowu popełnił notkę o tym, jak to chrześcijaństwo jest absolutnie nieodzowne dla trwałości tzw. cywilizacji zachodniej. Zachęcam do przeczytania jego notki i zastanowienia się nad nią. Według blogera ZetJot bez chrześcijaństwa nie ma ani sumienia, ani wolnej woli (gdyż nawyraźniej chrześcijaństwo stworzyło te pojęcia). Jest to teza, z którą nigdy się nie zgadzałam i nie zgodzę. Żadna, nawet najbardziej konformistyczna kultura, nie odziera jednostki ludzkiej z DESYGNATÓW wzmiankowanych pojęć. Każdy człowiek ma potencjał wyrobienia sobie własnej, innej od obowiązującej w danej kulturze moralności oraz buntu wobec zastanych zasad.

Czy tzw. cywilizacja zachodnia może istnieć bez chrześcijaństwa? No cóż, od jakiegoś czasu obserwujemy w Europie oraz OBYDWU Amerykach masową laicyzację, odchodzenie od Kościoła czy chociażby zabójczy dla religii wzrost liczby „wierzących niepraktykujących”. Czy cywilizacja popełnia przez to samobójstwo? Nie do końca. Owszem, możemy zaobserwować dramatyczny spadek liczby narodzin (który nie miałby miejsca, gdybyśmy wciąż byli PRAWDZIWYMI katolikami), możemy też obawiać się kretynizmów w postaci genderyzmu, woke'izmu czy politpoprawności, niemniej są to krzykliwe mniejszości; ogólnie ludziom żyje się coraz lepiej, a nie coraz gorzej, stajemy się coraz bardziej moralni, a nie coraz bardziej podli. Nie ma porównania do ludzkości sprzed dwóch wieków. Korelacja pomiędzy zanikającą religijnością a wyższą jakością życia oraz większą wolnością jest niezaprzeczalna.

Inna sprawa: czy wartość chrześcijaństwa należy mierzyć jego wpływem na kulturę, cywilizację, ludzkość? Pierwszym zadaniem religii nie jest wpływanie na rozwój, lecz prowadzenie JEDNOSTKI do zbawienia (rozmaicie pojmowanego). Jeśli nie wierzymy w to, że (tylko) chrześcijaństwo prowadzi Boga, to po co je praktykować? To dopiero byłby zamach na wolną wolę i suwerenne sumienie. Dlaczego ktokolwiek miałby być chrześcijaninem, jeśli praktykowania zasad narzuconych przez Kościół nie wiązałoby się z błogą szczęśliwością życia wiecznego u bogu Stwórcy?

No i na koniec – Kościół. Instytucja ośmieszona, zwyrodniała i niespecjalnie mądra, w której na prowadzenie często wybijały się indywidua moralnie i intelektualnie mierne, a ludzie dobrzy i mądrzy byli spychani na dalszy plan. Instytucja, która według mnie nie ma NIC wspólnego z Bogiem. Czy ta instytucja w czymkolwiek nam pomaga? Ktoś powie: to przecież największa organizacja charytywna na świecie! Jasne, ja to rozumiem. Niemniej dobro czynione przez tę organizację nie zakrywa zła, którym grzeszy, nie rehabilituje mieszkających w pałacach duchownych ani nie jest warte pieniędzy pompowanych w Kościół przez państwo. Zauważmy też, iż Kościół nigdy nie opowiadał się za całkowitą swobodą sumienia. Prawdziwie wolni staliśmy się po odrzuceniu dyktatu tej instytucji.

image

Powyższy wywód jest moim subiektywnym spojrzeniem na kwestię wolności, jeśli ktoś zatem uważa, że OBIEKTYWNIE błądzę, proszę o argumenty. Ale nie na zasadzie, że nasza, czyli tzw. zachodnia cywilizacja, jest oparta na rzymskim prawie, greckiej filozofii i chrześcijańskim ujęciu godności człowieka, bo to akurat już wiem. Rzecz w tym, iż każda cywilizacja się ZMIENIA. Bez zachodzących w niej zmian mamy stagnację, a nie rozkwit. W chwili obecnej chrześcijaństwo jest w odwrocie i nie sądzę, by cokolwiek mogło to zastopować. Czy to dobrze czy źle? Zależy, jak na to patrzymy.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (91)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo