Bogu (prawdziwemu) dzięki, że nie jestem chrześcijanką! Dzięki temu mogę osądzać swoich bliźnich z czystym sumieniem, a nie lawirować jak potłuczona, że moje subiektywne oceny cudzego zachowania nie są prawdziwym osądem, tylko „stwierdzeniem faktu”. LOL. :))) Naprawdę spotkałam się z takim tłumaczeniem. Zamiast mieć odwagę napisać/powiedzieć, że będą osądzać, bo są wolnymi ludźmi i tak im się podoba, niektórzy wolą udawać, że tego nie robią (chociaż robią). Bo przecież osądzanie jest be, prawda? :)))
A przecież ocenianie, krytyka czy nawet potępianie pewnych zachowań jest czymś naturalnym. Nie wolno wszystkiego tolerować. Zapraszam do obejrzenia kilkunastu obrazków, na których przyjrzycie się przejawom współczesnej patologii. Napiszcie, który demotywator najbardziej Was zbulwersował. A może uważacie, że przesadzam?
I to by było na tyle...
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo