Proszę Państwa, dzisiaj znowu wklejam grafikę, gdyż sprawa jest poważna. Mamy XXI wiek, a niektórzy wciąż lękają się diabła, demonów, LGBT, masonów, Żydów czy wreszcie tej „niebezpiecznej i deprawującej” edukacji seksualnej. Przeczytajcie zatem, co ma do powiedzenia w tej kwestii pewna nauczycielka:
Ta nauczycielka używała ARGUMENTÓW. Wyjaśniała, dlaczego uważa, że edukowanie dzieci w tej delikatnej materii powinno odbywać się w szkole. Tylko czy do każdego to dotrze? Czy rozum przeważy nad emocjami i uprzedzeniami?
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo