Czy to się nam podoba czy nie, nastolatki rozpoczynają współżycie przed osiągnięciem pełnoletności. I tylko od ich pełnej świadomości, dojrzałości intelektualnej oraz wiedzy zależy, czy się odpowiednio zabezpieczą przed swoim pierwszym razem.
Średni wiek inicjacji seksualnej wynosił 14 lat i był istotnie późniejszy u dziewcząt (14,4 roku) niż u chłopców (13,6 roku). Połowa badanych rozpoczęła współżycie seksualne w wieku 15 lat, a bardzo wcześnie – w wieku 13 lat i mniej – aż co trzeci chłopiec i co czwarta dziewczynka w grupie aktywnych seksualnie. W porównaniu z 2010 rokiem średni wiek inicjacji u obu płci obniżył się (u chłopców z 14,4 roku, u dziewcząt z 14,6 roku) i zwiększył się znacznie odsetek młodzieży bardzo wcześnie podejmującej stosunki seksualne. Wyniki te należy interpretować ostrożnie, ponieważ są to tzw. obserwacje ucięte, zjawisko inicjacji seksualnej jest właśnie w obserwacji, a duża część ankietowanych w momencie badania nie miała nawet ukończonych 16 lat.
To są bardzo ciekawe badania, wskazujące na istotną rolę obecności obojga biologicznych rodziców dziecka oraz stopień zamożności rodziny. A co z wychowaniem? Ano, w Polsce pełnej pseudochrześcijan raczej nie przejdzie czekanie ze współżyciem do ślubu. Jeśli nie robiło tego starsze pokolenie, to tym bardziej nie będą się hamować „Zetki”.
Czy to jest dobre? Nie mnie to oceniać. Co prawda szokujące są dla mnie informacje, że zaczynają się bzykać już 13-letnie dzieciaki, ale z faktami nie da się polemizować. I co z tym zrobimy? Myślę, że w interesie nas wszystkich jest to, żeby małolaty nie zachodziły w ciążę i nie skrobały się raz za razem, prawda? Odpowiedzialni rodzice nauczą swoje dzieci szacunku do własnych ciał, ale też nie będą milczeć o antykoncepcji. Ja sama trochę się tego momentu obawiam, wiem jednak, że i mnie to nie minie. :)
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości