Nie rozumiem ludzi, którzy bezmyślnie krytykują Owsiakowe słowa „Róbta, co chceta”. Przecież każdy z nas jest wolnym człowiekiem i powinien robić to, co ON chce, a nie to, co chcą inni. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są sytuacje, kiedy trzeba nagiąć swoje widzimisię do żądań bliźnich, np. rodziców (jeśli jesteśmy niepełnoletni), pracodawcy, czy wreszcie ustawodawcy. Jasne. Niemniej ciągle przysługuje nam prawo nieposłuszeństwa. Warto kierować się wyłącznie własnym sumieniem.
Jednak to, że mamy do dyspozycji wolną wolę i suwerenne sumienie, nie oznacza, że powinniśmy podporządkowywać się pierwszej lepszej zachciance, jaka nas nawiedzi. Przeciwnie, nasze człowieczeństwo nakłada na nas wymóg dociekania Prawdy, szukania Dobra, podążania za Mądrością. Czyli warto stawiać na to, co wydaje nam się (wydaje – podkreślam – bo pełnej wiedzy za życia mieć nie będziemy) nie tylko wartościami uniwersalnymi, ale wręcz wartościami obiektywnymi. Pamiętajmy, że nasze postępki osądzi po śmierci Absolut, czyli istota doskonała, przy której jesteśmy niczym mrówki przy nas. Należy starać się szukać drogi do Boga i doskonalić umiejętność oddzielania tego, co słuszne, od tego, co niesłuszne.
A jak już będziemy mieli jaką taką pewność, że jesteśmy na prawidłowej ścieżce, to nałóżmy na siebie jeszcze (dobrowolnie) wymóg DZIAŁANIA. Jeśli stykamy się z czymś, co uznajemy za ZŁE, to powinniśmy to zwalczać, najlepiej czynem lub przynajmniej mocnym słowem. To drugie zazwyczaj nie wystarcza; nasze sądy są ważne dla nas, nikogo innego nie obchodzą. Co prawda zdarza się, że i słowo ma jakąś moc. Najlepiej jednak DZIAŁAĆ. Przykładowo, nie wolno pozwalać na pewne postępki, nawet przemocą sprzeciwiając się złoczyńcom: warto stanąć w obronie bitego człowieka, powstrzymać złodzieja, donieść na policję na chuligana. Możemy też i powinniśmy lobbować za takim prawem, które będzie ściśle związane z moralnością. Bo bez moralności jesteśmy gorsi od zwierząt.
Na koniec apel: nie przejmujmy się krytykantami, którzy narzekają na wszystkich lobbystów, aktywistów, działaczy czy zwyczajnie poczciwych ludzi, którzy chcą zmieniać świat na lepsze. Nie ma nic gorszego od tchórzy optujących za utrzymaniem status quo, choćby nie wiem ile cierpienia przynosiły uświęcone tradycją prawa i obyczaje. Trzeba się rozwijać (moralnie, intelektualnie, duchowo, społecznie, materialnie), a nie trwać w stagnacji. Nawet jeśli nasz idealizm nie sprawdzi się w praktyce, to przynajmniej będziemy pewni, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, żeby poprawić rzeczywistość.
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie