Karolina Nowicka Karolina Nowicka
290
BLOG

Osobista rozprawka o moralności. Bo każdy ma sumienie.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 145


Każdy człowiek został obdarzony przez Stwórcę wolną wolą i samodzielnym sumieniem. Nie wierzę, żeby istniał na świecie człowiek, niezależnie od jego pochodzenia, kultury czy mentalności, który byłby wyzuty z wolnej woli i samodzielnego sumienia. Ma je każdy z nas, od Hitlera po świętego. To, że większość populacji jest tragicznie konformistyczna, nie oznacza, że są tych przymiotów pozbawieni, tylko że nie chcą robić użytku z własnego rozumu, a sumienie jest zagłuszane przez strach przed wyłamaniem się. Mądrzy ludzie idą własną drogą, słuchają tylko wewnętrznego głosu, który mówi im, co dobre, a co złe i nie dają się wciągnąć w w idiotyzmu typu „Jak trzech ludzi ci mówi, że jesteś pijany, to połóż się spać”.

Zawsze lubiłam outsiderów, odszczepieńców, odmieńców i ludzi niezwyczajnych. Właśnie dlatego, że nie podążają utartymi koleinami, tylko kierują się swoim osobistym wyczuciem właściwości postępowania. Sama również uważam się za osobę nieco inną niż większość, niekoniecznie w tym dobrym słowa znaczeniu, albowiem mam sporo wad, ale... ale przynajmniej nie idę za motłochem. i tyle. :) Jestem szóstką według skali moralności Kohlberga. Do dyspozycji mam swój rozum, intuicję, instynkt i sumienie, a także gorącą wiarę w to, że istnieje Stwórca, który oceni nas za nasze doczesne postępki. Wierzę w życie wieczne, w cierpienie za popełnione zło, w moralne doskonalenie się bytów.

Czy istnieją ludzie amoralni, pozbawieni sumienia? Nie wydaje mi się. To skąd przekonanie, że niektórzy są niemoralni? Po prostu nasze zasady etyczne drastycznie się niekiedy różnią. Jak jednak wytłumaczyć komuś, że postępuje OBIEKTYWNIE źle, skoro sami mamy oparcie jedynie w naszych SUBIEKTYWNYCH opiniach? Jak przekonać gwałciciela nieszczęsnej Lizy, że ją potwornie skrzywdził? Jak odmienić serca morderców czy innych zbrodniarzy? Czy udałoby nam się nawrócić Stalina? Myślę, że to już zadanie dla Boga, który jako jedyny ma wiedzę o tym, co prawdziwie słuszne, a co niesłuszne. My możemy jedynie sprzeciwiać się temu, co MY SAMI uważamy za ZŁO.

I tutaj dochodzimy do sedna: skoro nasze sumienia się różnią, skoro nasze światopoglądy nakazują nam postępować w odmienny sposób, skoro nie jesteśmy w stanie wykazać na drodze logicznej dyskusji, kto ma rację, a kto błądzi, to jedynym wyjściem, by pohamować to, co dla NAS jest złe, jest czynny opór, konflikt, a nawet przemoc. Innymi słowy, musimy siłą narzucić innych NASZĄ wolę. Brzmi paskudnie, ale jak inaczej powstrzymać bliźnich przed czynieniem tego, co MY uważamy za niemoralne? Rzecz w tym, że w tym świecie wygrywa silniejszy, liczebniejszy, sprytniejszy. Oczywiście pozostaje prawo stanowione, ale i ono jest wyrazem przekonań tych, co dorwali się do władzy. A po kilku latach następuje „rozliczanie”, oczywiście przy lamencie części społeczeństwa, że oto obecni politycy z rządzącej koalicji mszczą się na swoich poprzednikach. Tyle, że inaczej być nie może.

Jesteśmy skazani albo na wymuszanie na innych zachowań, które MY uważamy za słuszne, albo na chorą tolerancję, tolerowanie ZŁA. Co wybieracie? Jak dla mnie to lepiej jednak sprzeciwiać się temu, co się uważa za niewłaściwe niż pozostawać biernym. Dlatego tak cenię tych, którzy chcą zmienić świat na lepsze. Nawet jeśli im się nie udaje, to przynajmniej nie pozostają apatyczni w obliczu ZŁA. Na Ziemi jest jeszcze mnóstwo do zrobienia, masa ludzi cierpi, jest wyzyskiwana, dręczona, mordowana. Jeśli się temu nie przeciwstawimy, to jak staniemy przed Stwórcą po śmierci naszego ciała?

Co o tym myślicie?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (145)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo