Ochroną przyrody rządy poszczególnych krajów zajmują się od dziesięcioleci, lecz wciąż jest wiele do zrobienia. Zapraszam do lektury krótkiego artykułu:
[...] stan dzikiej przyrody zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na świecie jest dramatyczny. Raport Living Planet Fundacji WWF z 2022 roku wykazał spadek o prawie 70 proc. w 32 tys. monitorowanych populacji kręgowców od 1970 roku, od ptaków i gadów po tygrysy i słonie. Światowe Forum Ekonomiczne szacuje, że 44 biliony dolarów, co odpowiada mniej więcej połowie globalnego produktu krajowego brutto, jest generowane w branżach zależnych od natury, na czele z budownictwem, rolnictwem i żywnością.
Od siły proekologicznych lobby oraz nacisku ogółu społeczeństwa zależy, czy cywilizowany (czyli generujący najwięcej zanieczyszczeń i powodujący najwięcej zniszczeń) świat wprowadzi odpowiednie ustawy chroniące ginące gatunki. Świadomość obywateli jest coraz większa. Nie da się już im wmówić, że przemysł ma pierwszeństwo przed przyrodą. Oligarchowie bogacą się na jej zagładzie, a zwykli ludzie będą płacić chociażby za zmniejszenie populacji owadów zapylających. Naciskajmy na rząd, żeby wprowadził „zieloną politykę”, jeśli nie chcemy się obudzić w rzeczywistości, w której bujna natura jest już tylko wspomnieniem.
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości